Trwającą 17 lat karierę Gary’ego Paytona w NBA trudno nazwać inaczej niż imponującą. Legendarny rozgrywający to jednokrotny mistrz ligi, dziewięciokrotny uczestnik Meczów Gwiazd i jeden z najlepszych defensorów swojej ery. W Seattle SuperSonics wraz z Shawnem Kempem stworzył jeden z najlepszych duetów lat 90-tych. Równie dobrze co ze znakomitej gry, popularny Glove znany jest również ze swojego ciętego języka, co niejednokrotnie udowadniał podczas słownych starć z graczami rywali.



Co prawda Gary Payton już od dawna nie gra w koszykówkę – karierę zakończył w 2007 roku po dwuletnim pobycie w Miami Heat – w tym drugim aspekcie wciąż mało kto jest w stanie mu dorównać. 56-latek został uchwycony na kamerze, gdy z pierwszego rzędu trybun wymieniał przyjazne docinki z gwiazdorem Phoenix Suns, Kevinem Durantem, podczas zwycięskiego dla jego drużyny (130:105) meczu z Golden State Warriors.

O wymianie uprzejmości pomiędzy obecnym a byłym koszykarzem NBA jako pierwsi poinformowali dziennikarze ESPN, których transmisja uchwyciła całą sytuację. Niestety, na początku nie było jasne o czym dokładnie mówili, lecz zachowanie i mimika obu panów przypominały raczej pogawędkę kumpli niż klasyczny „trash talking”. Dopiero później film nagrany przez jednego z fanów rzucił nieco więcej światła na całą sprawę.

Durant raczej nigdy nie słynął ze słownych zaczepek, jednak gdy sytuacja tego wymaga, ewidentnie potrafi się świetnie odgryźć. Podczas wymiany zdań skrzydłowy Suns wbił byłej gwieździe między innymi Seattle SuperSonics kilka szpilek, celując głównie w niezbyt pokaźny wzrost legendarnego rozgrywającego (193 centymetry).

– Ty jesteś tutaj, a ja sięgam sufitu – powiedział Durant, gestykulując nad swoją głową.

– Ja siedzę na dachu – odparł Payton.

– W moim wieku byłeś tylko ósmy w kolejności do wejścia z ławki – podsumował KD.

Właściwie na tym rozmowa się skończyła i… trudno nie przyznać choć odrobiny racji aktualnemu graczowi NBA. 36-latek wciąż potrafi wyróżniać się na najwyższym światowym poziomie. Jest piątym najlepszym strzelcem ligi, do tego niedawno po raz piętnasty w karierze został wybrany do udziału w Meczu Gwiazd. Nic dziwnego, skoro w rozegranych w tym sezonie 38 spotkaniach w trykocie Słońc osiągał średnio 27,1 punktu, 6,2 zbiórki oraz 4,2 asysty, trafiając przy tym 52,6% wszystkich rzutów z gry, w tym 40,8% z dystansu.

Jak pod tym względem prezentował się Payton? W wieku 36 lat wciąż był podstawowym zawodnikiem Boston Celtics, jednak jego statystyki zaliczyły zdecydowaną obniżkę. W sezonie 2004-05 rozegrał 77 spotkań (wszystkie w pierwszej piątce), notując średnio 11,3 punktu, 6,1 asysty i 1,1 przechwytu. Pod względem liczb nie ma porównania, ale też nie było aż tak źle jak sugerował KD.

Wiadomo jednak na pewno, że między rzeczoną dwójką nie ma ani uncji złej krwi. Już po zakończeniu meczu z Warriors Kevin powiedział dziennikarzom, że jego wymiana zdań z Garym to „czysta miłość”, a poza tym od zawsze docenia „ducha rywalizacji” swojego interlokutora. Szkoda tylko, że rozminęli się w NBA i nie mieli okazji zmierzyć się na parkiecie.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments