Jeremy Sochan pokazał, jakim autem jeździ lub za chwilę będzie jeździł. Do swojego garażu skrzydłowy San Antonio Spurs wprowadził prawdopodobnie Audi RS5 Sportback, który skrywa pod maską dużą moc. W wywiadzie udzielonym tuż po drafcie do NBA Sochan zapowiedział, że za pierwszą wypłatę od zespołu kupi sobie samochód. Tak też zrobił.
Jeremy Sochan ma za sobą solidny początek sezonu – każdy z siedmiu rozegranych spotkań zaczynał w pierwszej piątce. Do tej pory opuścił jedno spotkanie ze względu na objawy podobne do grypy. Na parkiecie Sochan stanowi poważne wzmocnienie defensywy San Antonio Spurs. Coraz więcej pokazuje także w ofensywie, notując średnio 7,1 punktu na mecz.
– Co powinienem robić? Nudzę się – napisał Sochan do swoich fanów na Instagramie. 19-latek szybko otrzymał kolejne odpowiedzi. Jedną z nich była sugestia, by skrzydłowy Spurs poszedł umyć swoje auto. W odpowiedzi Sochan opublikował zdjęcie stojącego w garażu samochodu, dodając „że jego dzidziuś faktycznie potrzebuje mycia”. W sieci zaroiło się od domysłów, jaki samochód sprawił sobie Sochan.
Wiele wskazuje na to, że w garażu Sochana stoi Audi RS5 Sportback, które potrafi rozpędzić się do setki w 3,9 sekundy – podaje strona audi.pl. Samochód ma napęd na cztery koła, a pod maską silnik o pojemności 2,9 l. Jego moc wyjściowa to 450 koni mechanicznych. Moment obrotowy to 600 niutonometrów. Za taki model trzeba zapłacić przynajmniej 460 tys. zł.
Sochan zarobi w pierwszym sezonie NBA nieco ponad 5 mln dol. W kolejnych sezonach ta kwota będzie rosła. Na razie ma gwarantowany kontrakt także na drugi rok. Trzeci i czwarty sezon to opcja drużyny, którą Spurs mogą, ale nie muszą podjąć.
***
Jeremy Sochan znakomicie rozpoczął karierę w NBA. Po początkowych problemach w ataku, skrzydłowy San Antonio Spurs prezentuje się coraz solidniej. Zdecydowanie gorzej mają się Los Angeles Lakers, którzy na początku rozgrywek wyglądają okropnie przede wszystkim w ataku. Niewiele wskazuje na to, by ten stan rzeczy się zmienił. W najnowszym odcinku podcastu PROBASKET LIVE Michał Pacuda mówi też o tym, dlaczego szkoda mu Bena Simmonsa.