Już kolejnej nocy w ramach Weekendu Gwiazd NBA odbędzie się wyjątkowe starcie pierwszoroczniaków z drugoroczniakami. Naprzeciw siebie mogą stanąć Jeremy Sochan oraz Victor Wembanyama. Reprezentant Polski został zapytany o to, jak ma zamiar powstrzymać kolegę z zespołu, jeśli przyjdzie im zagrać przeciwko sobie.
Weekend Gwiazd tradycyjnie otwieramy spotkaniem pierwszoroczniaków z drugoroczniakami. Event nosi oficjalną nazwę Panini Rising Stars. Jeremy Sochan został powołany do gry z listy rezerwowej, ale jak sam przyznał w ogóle mu to nie przeszkadza i ma zamiar dobrze się w Indianapolis bawić. Sochan znalazł się w drużynie Jalena Rose’a, który w półfinale mini-turnieju zmierzy się z drużyną Tamiki Catchings.
– Dobrze jest być tutaj drugi raz, drugi raz w takim towarzystwie. Dla mnie to kolejne doświadczenie i możliwość spotkania się z najlepszymi zawodnikami w lidze, choć mało czasu na odpoczynek… nawet nie miałem czasu, aby coś zrobić z włosami! – przyznaje Jeremy Sochan.
Jeżeli zespół Rose’a wygra, a do finału awansuje również ekipa prowadzona przez Paua Gasola, to Sochan będzie miał okazję zmierzyć się z Victorem Wembanyamą, czyli kolegą z San Antonio Spurs. W trakcie spotkania z dziennikarzami, Sochan został spytany o to, jaki będzie jego plan na zneutralizowanie przewagi, jaką zapewni rywalowi Wemby. Według Jeremy’ego wyjście z tej sytuacji jest jedno.
– Świetnie byłoby się z nim zmierzyć – zaczął. – Może będę miał okazję kryć go przez cały mecz, trochę się powygłupiać. […] Muszę zablokować wszelkie podania w jego stronę. W momencie, w którym dostaje piłkę do rąk, jest przerażający – dodał Sochan. Format turnieju z czterema ekipami jest bardzo interesujący. NBA zastanawiała się nad wprowadzeniem go do Meczu Gwiazd, ale na razie nie podjęła w tym kierunku żadnych kroków.
Mecze Rising Stars odbędzie się w piątek 16 lutego podczas Weekendu Gwiazd w Indianapolis. W sobotę tradycyjnie odbędą się konkursy (umiejętności – Skills Challenge, wsadów oraz rzutów za trzy punkty), a w niedzielę tradycyjnie Mecz Gwiazd.
– Dziękuję wszystkim za kibicowanie. Mam nadzieję, że będzie dużo zabawy, i do zobaczenia już wkrótce! A w międzyczasie życzę powodzenia trenerowi Igorowi Miliciciowi oraz reprezentacji Polski w najbliższych meczach z Litwą i Macedonią Północną! – dodaje Sochan.
Zasady meczów debiutantów i drugoroczniaków, w którym zagra Sochan są inne od tradycyjnego Meczu Gwiazd. Zawodnicy zostali podzieleni na cztery drużyny (jedna składa się z graczy z G League, czyli zaplecza NBA). Zespoły A i B zagrają ze sobą, tak samo jak C i D. To będą półfinały. W finale zagrają wygrani.
Mecze półfinałowy zakończy się w momencie, w którym pierwszy zespół zdobędzie 40 lub więcej punktów. Natomiast w meczu finałowym zwycięzcą zostanie ekipa, która jako pierwsza dobije do granicy 25 punktów. Już rok temu liga odnotowała wiele pozytywnych głosów na temat takiego rozwiązania meczu wschodzących gwiazd, więc liczymy na sporo emocji już kolejnej nocy.
Tak prezentują się składy poszczególnych drużyn: