Do obowiązków Jeremy’ego Sochana noc w noc należy przede wszystkim powstrzymywanie najlepszych zawodników drużyny przeciwnej. Nie bez przyczyny to właśnie reprezentant Polski musi mierzyć się z największymi gwiazdami rywala. Statystyki pokazują, że w starciu z 21-latkiem wiele z nich kompletnie gubi swój ofensywny rytm.
Jeremy Sochan zdążył już wielokrotnie zaprezentować swoje umiejętności na największych amerykańskich scenach. Od czasu do czasu Polak notuje linijkę statystyczną, którą przyciąga zainteresowanie kibiców i mediów zza oceanu. W bieżących rozgrywkach 21-latek już osiem razy kończył mecz z double-double.
W dalszym ciągu do jego głównych obowiązków należy jednak powstrzymywanie najlepszych zawodników rywala i to przede wszystkim za aspekty defensywne kibice San Antonio Spurs tak cenią sobie Sochana. Wystarczy rzut oka na statystyki, by utwierdzić się w przekonaniu, jak niewygodnym przeciwnikiem jest Jeremy.
Internauci zwrócili uwagę na to, w jak rażącym stopniu spada skuteczność niektórych gwiazd, gdy te kryte są przez 21-latka. Zobaczmy, jak radziły sobie niektóre z nich. Poniżej prezentujemy opisywaną skuteczność, z kolei w nawiasie ogólny procent trafień z gry w tym sezonie, a także różnicę w punktach procentowych pomiędzy dwiema liczbami.
- Paolo Banchero — 25,0% (43,0%; spadek o 18%)
- Scottie Barnes — 25,0% (45,0%; spadek o 20%)
- Julius Randle — 28,6% (47,2%; spadek o 18,6%)
- Tyrese Haliburton — 31,3% (46,6%; spadek o 15,3%)
- LaMelo Ball — 33,3% (40,9%; spadek o 7,6%)
- Shai Gilgeous-Alexander — 34,3% (52,5%; spadek o 18,2%)
- Jalen Green — 34,5% (42,9%; spadek o 8,4%)
- LeBron James — 35,5% (51,8%; spadek o 16,3%)
- Jordan Poole — 35,7% (41,9%; spadek o 6,2%)
- Alperen Sengun — 36,4% (48,8%; spadek o 12,4%)
- Kyrie Irving — 37,5% (47,3%; spadek o 9,8%)
- Anthony Edwards — 38,0% (43,9%; spadek o 5,9%)
- Jalen Brunson — 38,5% (49,0%; spadek o 10,5%)
- Damian Lillard — 39,1% (44,7%; spadek o 5,6%)
Różnice są widoczne gołym okiem, a jeżeli regularnie spogląda się na spotkania Spurs, to wydarzenia na parkiecie tylko to potwierdzają. Sochan ma za zadanie dręczyć liderów rywala, a jeżeli uda im się już minąć Polaka i dostać pod kosz, to tam czeka na nich pojedynek z mierzącym 221 centymetrów Victorem Wembanyamą. Francuz jest jednak obecnie kontuzjowany, a Jeremy próbuje odzyskać miejsce w pierwszej piątce, przez co nie zawsze ma okazję na grę przeciwko największym gwiazdom.
Wspominaliśmy już na początku, że Jeremy lubi od czasu do czasu przypomnieć o swojej obecności w ofensywie. Minionej nocy w starciu z Brooklyn Nets 21-latek pokazał, co zyskał dzięki kilkumiesięcznemu eksperymentowi na pozycji rozgrywającego.
Sochan od dłuższego czasu pokazuje efekty pracy nad swoim rzutem. Od grudnia skrzydłowy trafia średnio 36,7% swoich prób zza łuku, co w porównaniu z debiutanckim sezonem na parkietach NBA (24,6%), drugą kampanią (30,8%), a nawet początkiem sezonu przed pierwszym urazem (34,4%) wskazuje na wyraźny postęp. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku jego rzutów wolnych, bo w bieżących rozgrywkach jego skuteczność spadła z 77,1% do 70,3%.
Profil Point Made Basketball na platformie X (Twitter) zauważył, że choć Sochan nie jest najbardziej aktywnym zawodnikiem Spurs w ofensywie, to jeszcze przed minioną nocą w całym sezonie 2024/25 zdobywał więcej punktów niż w poprzednim, grając przy tym o cztery minuty krócej. Jego “True Shooting Percentage”, czyli rzeczywista skuteczność, również wzrosła (z 50,3% do 60,2%).
W obecnej koszykówce brak rzutu za trzy może mieć piekielne konsekwencje, co od czasu do czasu odczuwa m.in. Russell Westbrook. Jeżeli jednak Sochan utrzyma poziom, który — do pewnego stopnia — będzie czynił z niego nieustanne zagrożenie zza łuku i uniemożliwi rywalom całkowicie odpuszczenie krycia, to o jego miejsce w NBA możemy być spokojni.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
