Jimmy Butler wziął udział w tzw. Q&A i jedno z pytań dotyczyło gracza, który według Butlera jest w drużynie Miami Heat największym śmieszkiem. Lider składu wskazał na Gorana Dragicia, który czasami udaje, że nie rozumie ani słowa po angielsku.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że koszykarze grają w pokera. Oczywiście, że robią to na pieniądze, ale nie mogą o tym opowiadać, ponieważ liga nie życzy sobie, by jej sportowcy mieli cokolwiek wspólnego z hazardem. Dlatego Jimmy Butler, gdy odpowiadał na pytanie o najśmieszniejszego gracza Miami Heat, mówił o tym, że czasami zawodnicy “grają w karty” i tutaj nawiązał do Gorana Dragicia, który opracował szczególny sposób na oszukiwanie.
– Mamy sporo śmieszków w naszej drużynie, ale muszę wybrać Gorana – zaczyna Butler. – Dlaczego akurat jego? Ponieważ, gdy nie chce czegoś zrobić, to zachowuje się tak, jakby nie rozumiał języka angielskiego. Wszyscy dobrze wiemy, że Goran po angielsku mówi perfekcyjnie – mówi dalej Butler. Panowie w przekroju ostatnich sezonów wypracowali bardzo silną relację. Jimmy w wielu wywiadach powtarzał, że Goran to jego “brate”.
– Zatem, gdy gramy w jakieś gry, np. w karty, to od razu wiemy kiedy oszukuje, bo nagle mówi, że nie rozumie, co się do niego mówi, bo jest słaby z angielskiego. Przestań Goran, wszyscy dobrze wiemy, że oszukujesz… Jednak za każdym razem, gdy to robi, jest mega zabawny. Zatem wyróżnienie dla najśmieszniejszego wędruje do mojego brata – kończy Butler.
Zatem Dragić zapewnia swoim kolegom rozrywkę poza parkietem, na parkiecie z kolei ma być jednym z tych, którzy wyprowadzą zespół z kryzysu, w jakim ten utknął na początku bieżących rozgrywek. Po dwunastu meczach Heat mają bilans 5-7 i są dopiero 12. drużyną wschodniej konferencji. Mają jeszcze sporo czasu na to, by odwrócić sytuację i znów grać na poziomie, jaki prezentowali w bańce.