Darvin Ham mógł nie mieć świadomości, że jego wypowiedź odbije się tak szerokim echem, ale trener Los Angeles Lakers jasno określił, kto jego zdaniem jest najlepszym koszykarzem w historii. Na pytanie fana, który spotkał go na jednym ze stadionów, bez wahania odpowiedział, że w jego opinii tzw. GOAT-em jest jego podopieczny, LeBron James. Wydaje się, że nie mógł wybrać inaczej.
Ubrany w czapkę Los Angeles Lakers i przebywający na jednym z meczów futbolu amerykańskiego, Darvin Ham został zapytany przez kibica o to, kto jego zdaniem jest najlepszym koszykarzem w historii. Wskazanie na LeBrona Jamesa było zapewne najbezpieczniejszą odpowiedzą, jakiej mógł udzielić. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że właśnie przygotowuje się do drugiego sezonu w roli pierwszego szkoleniowca Jeziorowców.
Nie jest też daleki od prawdy – James już od wielu lat jest wymieniany jako jeden z najlepszych zawodników wszech czasów, a z każdym kolejnym sezonem jego status w gronie legend rośnie. W zeszłym sezonie 38-latek został najlepszym strzelcem w historii NBA, pobijając wieloletni rekord Kareema-Abdula Jabbara. Dokonał tego w lutym. Tylko w debiutanckim sezonie rzucał średnio mniej niż 25 punktów na mecz.
Choć Abdul-Jabbar jest czasem wymieniany w dyskusji o najlepszym koszykarzu, to przerzucanie się argumentami skupia się głównie pomiędzy fanami Jamesa i Michaela Jordana. Starsze pokolenie fanów NBA z reguły wybiera Jordana. Młodsi coraz częściej wskazują na LBJ-a. Debata często sprowadza się do wybranych tytułów mistrzowskich – Jordan ma ich sześć i nigdy nie przegrał w finałach, James cztery i sześć porażek w najważniejszej serii play-offów.
James ma przewagę w indywidualnych statystykach, ale to nie pokazuje pełnego obrazu, ponieważ Jordan spędził w NBA 15 sezonów, a LBJ za kilka tygodni rozpocznie 21. rok na zawodowych parkietach. Mimo przerw w karierze MJ wciąż zajmuje 5. miejsce pod względem liczby zdobytych punktów.
Charles Barkley powiedział ostatnio, że ci, którzy wybierają Jamesa nad Jordanem, prawdopodobnie nigdy nie widzieli legendy Chicago Bulls w akcji. Z kolei były trener Lakers Byron Scott stwierdził, że gdyby Kobe Bryant żył, to on, a nie James, byłby porównywany do Jordana.