Turniej play-in to jeden z ciekawszych pomysłów NBA na urozmaicenie widowiska w ostatnich latach. Jeden mecz o playoffowe „być albo nie być” znacznie bardziej kondensuje emocje, niż długa, siedmiomeczowa seria. Jak zawsze, są jednak plusy i minusy. Jeśli o playoffach decyduje jeden mecz, rozstrzygnięcie jest znacznie bardziej narażone na sędziowskie błędy. Niestety, ofiarą błędów padli tym razem Memphis Grizzlies.



Golden State Warriors pokonali w pierwszym meczu play-in Memphis Grizzlies 121:116, awansując tym samym do playoffów, gdzie zagrają w pierwszej rundzie z Houston Rockets. Memphis Grizzlies mają jeszcze szansę na awans – muszą wygrać starcie z Dallas Mavericks. Nie byli jednak daleko od tego, by świętować awans już po meczu z Warriors. Zabrakło trochę szczęścia i… prawidłowych gwizdków sędziów.

NBA ma w zwyczaju publikować pomeczowe raporty, analizujące wszystkie gwizdki sędziowskie z ostatnich dwóch minut meczu. Raport na temat meczu Warriors z Grizzlies potwierdza, że na przestrzeni ostatnich dwóch minut doszło do aż czterech (!) błędów sędziowskich. Trudno mówić o stronniczości – sędziowie mylili się „w obie strony”. Ta kluczowa, ostatnia błędna decyzja, mogła jednak pozbawić zwycięstwa Grizzlies.

Pierwsza z omawianych sytuacji miała miejsce na 1:29 przed końcem. Sędziowie przegapili wówczas aż dwa gwizdki w jednej akcji. Najpierw zignorowano faul Draymonda Greena na wchodzącym pod kosz Scottym Pippenie Jr., który – według raportu – rozpatrywany powinien być jako faul przy rzucie. Grizzlies zostali więc pozbawieni dwóch rzutów wolnych. Pippen Jr. nie trafił, ale na szczęście dla Grizzlies rzut natychmiast dobił Zach Edey. Dobił, choć nie powinno być to zaliczone. Raport sędziowski przyznaje, że odgwizdany powinien zostać goaltending, jako że zawodnik dotknął piłki, kiedy ta była jeszcze w tzw. cylindrze kosza:

Kolejny błąd miał miejsce na 37 sekund przed końcem. Arbiter odgwizdał faul wracającego do obrony Brandina Podziemskigo, podczas gdy jego próba bloku trafiła czysto w piłkę:

Największy błąd – najbardziej znaczący – miał jednak miejsce na siedem sekund przed końcem. W tym momencie meczu Golden State Warriors prowadzą zaledwie jednym punktem, wznawiają grę z boku. Piłkę łapie Steph Curry, za chwilę Ja Morant trąca piłkę ręką, a ta wypada na aut. Sędziowie przyznają wznowienie zza linii bocznej dla koszykarzy Warriors. W raporcie przyznają jednak, że po ingerencji Moranta, piłka odbija się jeszcze od ręki Curry’ego, zanim wypada poza boisko. Naprawdę próbowałem znaleźć dobrą powtórkę, tu niewiele widać:

Sędziowie w pomeczowym raporcie przyznali więc, że na kilka sekund przed końcem, przy jednym punkcie straty, Grizzlies powinni dostać piłkę. To jest błąd arbitrów, który mógł kosztować Memphis Grizzlies playoffy.

Należy pamiętać, że cztery błędy, które wskazano w pomeczowym raporcie, to tylko pomyłki z ostatnich dwóch minut spotkania. Można śmiało zakładać, że na przestrzeni całego starcia doszło do znacznie większej liczby złych gwizdków, na które zresztą widzowie i internauci zwracali uwagę jeszcze w trakcie trwania meczu:

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    11 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments