Mimo wielu kontuzji w drużynie LeBrona Jamesa, Ben Simmons nie został przez komisarza Adama Silvera wybrany do drużyny gwiazd w trakcie nadchodzącego Weekendu Gwiazd. Zawodnikowi Philadelphii 76ers najwyraźniej bardzo trudno się z tym pogodzić. – Moje statystyki nie kłamią – twierdzi.
DeMarcus Cousins, John Wall, Kristaps Porzingis, Kevin Love – czwórka, którą LeBron James wybrał w drafcie nadchodzącego Meczu Gwiazd, na przestrzeni ostatnich tygodni doznała mniej lub bardziej poważnych urazów. W żadnym przypadku zastępstwem nie był pierwszoroczniak Philadelphii 76ers – Ben Simmons. Australijczyk – zgodnie z oczekiwaniami – rozgrywa naprawdę dobry debiutancki sezon. W 52 meczach notował średnio 16,5 punktu, 7,7 zbiórki i 7,3 asysty trafiając 52,5 FG%.
– Ja już sam nie wiem, czym w tej lidze jest zawodnik na poziomie All-Star – mówił Simmons w rozmowie z dziennikarzami, gdy za Porzingisa wybrano rozgrywającego Charlotte Hornets – Kembę Walkera. – Jeśli chodzi o bilans to wybierasz Dragicia i Kembę, którego zespół jest kilka meczów za nami. Jest jak jest, ale moje statystyki nie kłamią – dodał wyraźnie sfrustrowany skrzydłowy Szóstek.
Wybór graczy, którzy wchodzą do All-Star Game jako zastępstwo jest wynikiem głosowania trenerów. Komisarz Adam Silver podejmuje decyzje na podstawie liczby głosów i zawsze wybiera graczy, którzy w odpowiedniej kolejności mieli ich najwięcej. Zatem swoje pretensje Simmons powinien skierować w stronę 29 trenerów, którzy na niego nie zagłosowali (Brett Brown nie miał takiej możliwości, bo nie można głosować na swoich zawodników).
Poza tym, każdy z wybranych przez komisarza graczy zasłużył na to, by znaleźć się w składzie All-Star. Kemba Walker w 53 starciach bieżącego sezonu zatrzymał swoje liczby na średnich 22,9 punktu, 5,8 asysty i skuteczności 42,6 FG% i 37,2 3PT%. Jest najlepszym zawodnikiem swojej drużyny i bez niego, Hornets prawdopodobnie już na tym etapie sezonu nie mieliby szans, by włączyć się do walki o play-offy wschodniej konferencji. Simmons musi więc odrobinę ochłonąć. Jego gra w All-Star Game to kwestia czasu. Będzie jeszcze wiele okazji.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET