Rookie Filadelfii 76ers Ben Simmons dołożył swoje trzy grosze do dyskusji na temat nagrody dla najlepszego debiutanta. Wybrał on na to miano siebie, pomijając Donovana Mitchella z Utah Jazz.
– Kogo bym wybrał? Na 100% siebie – stwierdził Simmons. – Grałem solidnie przez cały sezon. Jeśli spojrzysz na moje liczby, one to potwierdzą – kontynuował. Australijczyk odniósł się również do zarzutów mówiących, że tak naprawdę nie jest debiutantem, bo została wybrany w drafcie dwa lata temu: – Powrót do gry po złamanej kości śródstopia z pewnością nie jest czymś łatwym, ludzie zawsze znajdą powód, aby Ci dopiec. Tak czy siak, jest to mój pierwszy rok w lidze. W NBA są debiutanci, którzy maja po 30 lat, nie ma na to reguły.
21-latek reprezentuje bardzo wszechstronny styl gry, osiągając w tym sezonie średnie na poziomie 16 punktów, 8.2 asyst oraz 8.1 zbiórek. Jest kluczowym zawodnikiem Szóstek, którzy z bilansem 50-30 zajmują trzecie miejsce w konferencji wschodniej. Do tego jest drugim w historii pierwszoroczniakiem, który osiągnął w sezonie co najmniej 12 triple-double, ustępując miejsca jedynie Oscarowi Robertsonowi.
Wspomniany Wyżej Mitchell również zalicza udane wejście w ligę, osiąga średnio 20.5 punktów oraz po 3.7 asysty i zbiórki. To debiutant jest głównym motorem napędowym Utah Jazz, którzy zapewnili sobie już udział w playoffs. Jak jednak przyznał sam Simmons, żaden z rookies nie zrobił na nim wrażenia. – Chcę być jednym z najlepszych w historii. Podglądam grę zawodników pokroju LeBrona Jamesa, Stephena Curry’ego czy Russella Westbrooka. W tym miejscu chcę się kiedyś znaleźć – stwierdził.
Marzenia 21-latka sięgają zdecydowanie dalej niż statuetka ROTY: – Mistrzostwo. Chcę również zostać najlepszym defensorem oraz MVP ligi. Jednak najbardziej marzy mi się pierścień – zakończył. bez wątpienia, 76ers pokazali w tym sezonie, że mają młody skład, który przez lata może być największą siłą na wschodzie. Zespół będzie miał również sporo wolnych pieniędzy, mogących przyciągnąć najlepszych wolnych agentów. Zapowiada się kilka tłustych lat w mieście braterskiej miłości.