Trzy tytuły mistrzowskie to dorobek, który wielu koszykarzy brałoby w ciemno. Jednak LeBron James jest wyjątkową już historyczną postacią, która zawsze chciała równać się z najlepszymi. Dlatego trzy dla niego samego to wciąż za mało. Inaczej sądzi jednak Shaquille O’Neal. Była gwiazda m.in. Lakers twierdzi, że LeBron nić już nie musi.
Nadal nie wiemy, czym będzie podyktowana tegoroczna decyzja LeBrona Jamesa. Zawodnik w pierwszej kolejności ma się pokierować potrzebami swojej rodziny i gdyby taki faktycznie był priorytet, Los Angeles mogłoby sie stać opcją nr 1. Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać aż The King sam zakończy ciągnące się od miesięcy spekulacje. Jeżeli jednak motywacją zawodnika będzie walka o kolejne pierścienie, Jeziorowcy wcale nie muszą być jego optymalnym wyborem. Sytuacja z Kawhim Leonardem mocno sprawy skomplikowała.
Tymczasem Shaquille O’Neal w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że James ma już wszystko czego potrzebuje, by być traktowanym na podobnych zasad co najwięksi tego sportu, w tym rzecz jasna Michael Jordan. Shaq w swojej narracji nie zwraca uwagi na rekord finałów obu panów, ani na liczbę brakujących pierścieni. Podkreśla tylko, że bez względu na porażki Jamesa w kluczowych momentach sezonu, jego wielkość jest dla reszty NBA tak przytłaczającą, że pokonasz go tylko wtedy, gdy masz super-drużynę.
– Spuścizna LeBrona jest już ustalona – mówi Shaq. – Wyprzedził już wiele legend, zostawił swój ślad. Ma trzy pierścienie i pewnie sobie myśli, że chce czwarty zanim to zrobi Steph. Ale gdybym był na jego miejscu, nie robiłbym wszystkiego tylko dla pierścieni, bo to nic nie zmieni. Dodałoby tylko kilka kolejnych osiągnięć. Jest legendą, skoro rozmawiamy kto jest lepszy – on czy Michael Jordan – dodał. Zdroworozsądkowe podejście, z którym zapewne zgodzi się wielu kibiców.
Mimo to LBJ jest ciągle głodny i zapewne rozczarowany faktem, iż przegrał trzy z ostatnich czterech finałów. Jednak w Oakland powstała drużyna, która jeśli utrzyma się razem i dostanie odpowiednie wsparcie z ławki rezerwowych, prawdopodobnie będzie faworytem w co najmniej trzech/czterech kolejnych sezonach. To bardzo trudna sytuacja, dla każdego kto ściga pierścienie. Dlatego generalny menadżer Houston Rockets – Daryl Morey mówił ostatnio, iż musisz mieć obsesję na punkcie Warriors, inaczej ich nie pokonasz.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET