Wielu koszykarzy nie wyobraża sobie funkcjonowania bez pomocy człowieka, który będzie odpowiadał za ich interesy, gdy oni skupiają się na grze w koszykówkę. Zupełnie inaczej do sprawy podszedł Shai Gilgeous-Alexander, który zrezygnował z usług agenta, ponieważ na tym etapie kariery chce mieć pełną kontrolę nad wydarzeniami.
Zmian w swoim życiu zawodnik Oklahomy City Thunder dokonał podczas przerwy na Weekend Gwiazd w San Francisco. Zrezygnował ze współpracy z Thadem Foucherem i agencją Wasserman Sports i od teraz sam będzie reprezentował własne interesy. Dołączył tym samym do nielicznej grupy graczy NBA, którzy reprezentują się bez jakichkolwiek pośredników. To pozwala im zachować prowizje, którą musieliby oddać agentowi.
Dlaczego Shai Gilgeous-Alexander podjął taką decyzję teraz? Latem może przystąpić z Thunder do negocjacji nowej umowy. W obecnym kontrakcie ma jeszcze trzy lata i 115 milionów dolarów. Porozumienie wygasa po sezonie 2026/27. Latem tego roku będzie miał możliwość parafowania czteroletniego przedłużenia kontraktu wartego 294,3 miliona dolarów, co zatrzymałoby go w OKC do końca sezonu 2030/31.
Ma szansę zostać pierwszym koszykarzem, który zarobi 80 milionów dolarów za jeden sezon! – Po prostu uznałem, że to najlepsza decyzja dla mojej przyszłości – stwierdził. Zapytany, jak dużą rolę w jego decyzji odegrały opłaty dla agentów, Shai odpowiedział: – To nie było jedyne kryterium. Chcę być wszechstronnym człowiekiem – nie tylko koszykarzem, ale też biznesmenem, ojcem, mężem. Chcę się realizować we wszystkich tych aspektach – dodał.
Shai was asked last night how much agent fees played into his decision to rep himself: “It wasn’t entirely that. I think, for myself, I wanna be a well-rounded human being. Not just a basketball player, a business man, a father, a husband. I want to check all the boxes.”
— Joel Lorenzi (@jxlorenzi.bsky.social) 27 lutego 2025 15:43
[image or embed]
Wydaje się, że uzgodnienie warunków maksymalnego kontraktu w przypadku kandydata do nagrody MVP nie powinno zabrać stronom dużo czasu. Zarówno Gilgeous-Alexander, jak i Thunder zajmą się tym, gdy nadejdzie odpowiedni moment. Teraz najważniejsze jest przekucie historycznego sezonu regularnego w udaną walkę w play-offach — a może nawet zdobycie mistrzostwa.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET