Przez lata Steph Curry właśnie o tym marzył – by zagrać w jednym zespole z młodszym bratem. Seth Curry przez lata specjalnie jednak nie chciał tego marzenia starszego brata spełnić. Aż do tego roku. Co się więc zmieniło, że Seth zdecydował się dołączyć do Golden State Warriors?



To od zawsze było marzenie jednego z braci. Stephen Curry bardzo chciał być w jednej drużynie ze swoim młodszym bratem. Ale Seth Curry długi czas tego unikał. Teraz wreszcie się udało. Seth związał się z Golden State Warriors kontraktem na obóz treningowy. O miejsce w zespole musi więc jeszcze powalczyć, lecz wszystko wskazuje na to, że doczeka się normalnej umowy.

Dlaczego więc mimo wszystko zdecydował się na grę ze Stephenem?

Mówiłem w przeszłości kilka razy, że nie chcę być z nim w tym samym zespole i że chcę iść swoją własną ścieżką – wytłumaczył młodszy z braci. – Ale teraz czuję się tutaj komfortowo. Zdecydowanie wszyscy są podekscytowani i ja też się cieszę – dodał.

Seth uświadomił więc sobie, że drugiej takiej szansy – na wspólną grę ze starszym bratem – może już nie być, tym bardziej że lata lecą. 35-latek dołączy więc do starszego o dwa lata Stepha i w San Francisco mają nadzieję, że pomoże Warriors wygrać w tym roku kilka meczów. – Jest jednym z najlepszych strzelców w lidze – zwrócił uwagę Steve Kerr. Trener Wojowników ma rację.

W poprzednich rozgrywkach Curry w 68 meczach w barwach Charlotte Horents trafił 45,6 proc. rzutów z dystansu (83 na 182), co było najlepszym wynikiem w lidze. I to nie jest wcale przypadek, bo Seth w trakcie swojej 11-letniej kariery w NBA może pochwalić się skutecznością na poziomie ponad 43 proc. (wyższą niż Steph!), co jest z kolei jednym z najlepszych wyników w historii.

Młodszy z braci Curry będzie więc dla Warriors cennym wsparciem z ławki. I już sam zapowiedział, że nie powinien mieć problemu z odnalezieniem się w systemie kalifornijskiej drużyny

Szczerze mówiąc, to obejrzałem chyba z 95 proc. meczów Warriors w ostatnich 16 latach – oznajmił w rozmowie z dziennikarzami. No tak, po prostu oglądał swojego brata.

Wszystko wskazuje jednak na to, że Seth Curry – który zagra z numerem „31” na plecach, bo Steph nie zgodził się, by młodszy brat odkupił od niego numer „30” – na swój oficjalny debiut w barwach Warriors będzie musiał poczekać aż do listopada. Wojownicy najprawdopodobniej… zwolnią go przed startem sezonu i dopiero w listopadzie podpiszą z nim nowy kontrakt. Dlaczego tak? Bo w tej chwili nie mają na kontrakt dla Setha odpowiedniej przestrzeni pod drugim progiem apron. Dopiero po kilku tygodniach rozgrywek – gdy umowa dla Curry’ego proporcjonalnie się zmniejszy wraz z upływem sezonu – będą taką przestrzeń mieć. I pewnie dopiero wtedy Seth dołączy z powrotem do zespołu.

Gdy to się stanie, to Seth i Steph będą trzecią w lidze parą braci w tej samej drużynie po braciach Wagner (Franz i Moritz) w Orlando Magic oraz Antetokounmpo (Giannis i Thanasis) w Milwaukee Bucks. W historii ligi do tej pory było 22 takich przypadków.


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments