To był prawdopodobnie najbardziej szalony mecz minionej nocy. Boston Celtics pokonali Los Angeles Lakers po dogrywce, ale nie obyło się bez kontrowersji. LeBron James mógł zapewnić Jeziorowcom zwycięstwo na równi z końcową syreną, ale w nieprzepisowy sposób powstrzymał go Jayson Tatum. Sędziowie nie użyli jednak gwizdków.
Na 4,1 sekundy przed końcową syreną na tablicy świetlnej widniał remis 105:105. W posiadaniu piłki byli wówczas Los Angeles Lakers, którzy stanęli przed doskonałą szansą na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę po tym, jak przez dłuższy czas czwartej kwarty utrzymywali się na prowadzeniu. Piłkę z boku wznawiał Dennis Schroder i zgodnie z planem trafiła ona w ręce LeBrona Jamesa.
Skrzydłowy Jeziorowców zdecydował się na indywidualne wykończenie akcji, choć po drodze musiał zmierzyć się z trzema zawodnikami Boston Celtics. Ostatecznie udało mu się przebić pod kosz i miał otwartą ścieżkę, by zapewnić Lakers zwycięstwo na równi z końcową syreną. Piłka nie odnalazła jednak drogi do kosza, ale powtórka szybko wyjaśniła dlaczego.
Tuż przed wypuszczeniem piłki z rąk LeBron został uderzony przez Jaysona Tatuma, przez co nie mógł w naturalny sposób skierować jej w obręcz. Jeden z sędziów tego spotkania stał zaledwie kilka metrów obok, ale jego gwizdek milczał. James natychmiast wyraził swoje niezadowolenie i wściekłość, po czym padł na parkiet, nie mogąc uwierzyć w decyzję arbitra.
Obie strony szykowały się do dogrywki, ale Patrick Beverley nie miał zamiaru zostawić tej sprawy w spokoju. Przed wznowieniem gry zawodnik LAL podszedł do arbitra z aparatem, prawdopodobnie należącym do jednego z fotoreporterów. Zgodnie z informacjami amerykańskich mediów, pokazał on wówczas sędziemu zdjęcia sugerujące przewinienie Tatuma. Ostatecznie Beverley został ukarany faulem technicznym.
Po meczu w słowach nie przebierał Anthony Davis. Kilka dni temu skrzydłowy wrócił do gry po przerwie spowodowanej kontuzją, choć w dalszym ciągu pełni funkcję rezerwowego. Minionej nocy zdobył 16 punktów i 10 zbiórek.
– Oczywisty faul. To niedopuszczalne i gwarantuję wam, że sędziowie i tak za to nie odpowiedzą. Zostaliśmy dziś oszukani – mówił AD.
Nie mogło obejść się również bez komentarza LeBrona, który na pytanie o swoją reakcję na opisywany atak odpowiedział krótkim „Widzieliście moją reakcję”, odnosząc się do frustracji, jaką pokazał na parkiecie. Dziennikarze zapytali go również o sposób, w jaki sposób w ostatnich tygodniach radzi sobie z brakiem gwizdków, na co po meczu skarżył się m.in. Darvin Ham – szkoleniowiec Lakers.
– To trudne. Nie rozumiem tego. Atakuję strefę podkoszową tak często, jak jakikolwiek inny zawodnik w tej lidze, który oddaje dwucyfrową liczbę rzutów osobistych na mecz. Po prostu tego nie rozumiem – mówił LBJ.
Swoje niezadowolenie wyraził też Dennis Schroder. Rozgrywający LAL otrzymał w trakcie meczu przewinienie techniczne po tym, jak faulował Jaysona Tatuma podczas kontrataku. Sędziemu nie spodobała się bowiem jego reakcja. Za pośrednictwem mediów społecznościowych odniósł się do całej sytuacji.
– Sędziowie muszą zacząć być karani za swoje błędy! Odgwizdują faule techniczne ludziom, którzy reagują na błędy. Centrum Powtórek też powinno używać powtórek, by podjąć prawidłową decyzję, szczególnie w tak ważnych sytuacjach, jak przy tym OCZYWISTYM faulu na LeBronie na koniec spotkania. To musi się skończyć. Potrzebujemy każdego zwycięstwa, by osiągnąć nasze cele – czytamy w wypowiedzi Niemca.
Lakers mogliby zapomnieć o całej sytuacji, gdyby nie fakt, że po dogrywce lepsi okazali się Boston Celtics, a sytuacja Jeziorowców w tabeli Konferencji Zachodniej nie jest ciekawa. Bilans 23-27 plasuje ich obecnie na 13. pozycji, ale do miejsca w turnieju play-in tracą już trzy zwycięstwa.
Wspieraj PROBASKET
