W trakcie siedemnastu lat rywalizacji na ligowych parkietach, LeBron James tylko raz został wyproszony z parkietu. Miało to miejsce dwa lata temu. Sędzia, który zrobił rysę na tym przejrzystym wizerunku gwiazdy NBA był Kane Fitzgerald.
Swego czasu dziennikarz ESPN spytał Kane’a Fitzgeralda o całą sytuację. Sędzia w środowisku uchodzi za niezwykle pewnego siebie, wręcz egoistycznego. Jest przekonany o swojej racji i bardzo często bezpodstawnie nadużywa teoretycznej władzy na parkiecie. Jeśli ktokolwiek miał przerwać fantastyczną serię LeBrona Jamesa, to właśnie on. Zawodnik nigdy wcześniej w swojej karierze nie został wyrzucony z gry.
Cała sytuacja miała miejsce 28 grudnia 2018 roku. Ostatni sezon Jamesa w barwach Cleveland Cavaliers. LBJ zaczął kłócić się z Fitzgeraldem o brak gwizdka w konkretnym posiadaniu. W swojej argumentacji lider Cavs był na tyle stanowczy, że sędzia na pewnym etapie stwierdził, iż James przekroczył granicę. Dwa przewinienia techniczne z miejsca i odesłanie do szatni. “Czystość”, którą James mógł się pochwalić, została właśnie przetarta o parkiet.
– To była kulminacja kilku jego zachowań – tłumaczył ostatnio Fitzgerald. – Zaraz po tym, gdy w jednej akcji nie zdecydowaliśmy się na użycie gwizdka, odwrócił się do mnie i wyprowadził cios w powietrze, kierując go w moim kierunku. Potem zaczął na mnie agresywnie nacierać i kilkukrotnie przeklął prosto w moje uszy – dodał sędzia. Siłą rzeczy po tamtej decyzji spadły na Fitzgeralda oskarżenia, że próbował na siłę pokazać Jamesowi miejsce w szeregu.
Nie bez powodu NBA nie desygnuje go do meczów o najwyższą stawkę, chcąc uniknąć problemów, które stwarza swoją osobowością. Zawodnicy także są wyczuleni na jego nazwisko i zdają sobie sprawę, że bardzo łatwo go sprowokować. Odpowiednie podejście do konkretnego sędziego stało się częścią gry i strategii. Niektórzy bowiem pozwalają sobie wchodzić na głowę bardziej niż inni.
NBA: Mistrzowie obu konferencji przegrywają swoje pierwsze mecze playoffs. Pierwsza taka sytuacja od 17 lat!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET