Jednym z najgorętszych tematów, które od dłuższego czasu powracają w kontekście NBA jest potencjalna ekspansja. Coraz częstsze pogłoski sugerują, że z związku z nadmierną ilością talentów władze ligi planują „wkrótce” dodać do niej dwa nowe zespoły – najpewniej mające siedziby w Seattle i Las Vegas. Według najnowszych doniesień niewykluczona jest jednak możliwość, że któraś z nowych drużyn pojawi się na koszykarskiej mapie Stanów Zjednoczonych w ramach relokacji.



Ostatni taki przypadek w najlepszej lidze świata miał miejsce w 2008, gdy swoją siedzibę zmienili Seattle SuperSonics, obecnie znani jako Oklahoma City Thunder. Nie da się ukryć, że był to bardzo kontrowersyjny ruch – największe miasto stanu Waszyngton zniknęło z mapy NBA po 41 latach w wyniku sporów o finansowanie nowej hali. Mimo licznych apeli kibiców, a nawet lokalnych władz, przeprowadzki nie udało się cofnąć, a w Oklahomie powstała nowa, bardziej dochodowa infrastruktura i drużyna, która w minionym sezonie sięgnęła po pierwsze – licząc od momentu relokacji – mistrzostwo w historii.

Od tamtego czasu mówi się jednak głównie o ekspansji. Adam Silver i jego współpracownicy niejednokrotnie brali na tapet temat tego, że by móc pomieścić w lidze jeszcze większą liczbę utalentowanych zawodników, trzeba ją rozszerzyć. Od dłuższego czasu mówi się o dwóch nowych drużynach – jednej w Seattle, nawet jeśli niekoniecznie wiązałoby się to z powrotem SuperSonics, a drugiej – utworzonej od zera – na jednym z najbardziej rentownych rynków w kraju, czyli Las Vegas.

Póki co jednak na zapowiedziach się kończy. Terminy, z których ostatni zapowiadał początek wprowadzania tematu w życie, są regularnie przekładane. Wszystko przez to, że władze chcą wstrzymać się z formalizacją procesu aż do zakończenia negocjacji dotyczących CBA (umowy zbiorowej pomiędzy NBA a NBPA, czyli związkiem zawodowym graczy) i umów telewizyjnych, gdy będzie wiadomo na czym stoją pod względem finansowym.

Niewykluczone jednak, że Seattle wróci na ligową mapę znacznie wcześniej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać i to nie na skutek ekspansji, lecz właśnie relokacji. Taki właśnie los, jak zasugerował w rozmowie z Zachem Lowe’em w jednym z odcinków swojego podcastu Bill Simmons, może spotkać New Orleans Pelicans.

– Weźmy taki na przykład Nowy Orlean. Nie chciałbym wywoływać paniki wśród tamtejszych fanów koszykówki, ale też nie jestem pewien czy baza kibiców jest tam na tyle duża, by to w ogóle kogoś aż tak obeszło. Tym bardziej, że umowa najmu Smoothie King Center wygasa, o ile się nie mylę, w 2029 roku. Profesjonalna koszykówka w Nowym Orleanie to eksperyment, który przez ponad 50 lat się po prostu nie sprawdził – stwierdził autor „Wielkiej Księgi Koszykówki”.

Niektórzy mogą w tym momencie zapytać skąd wzięło się te „ponad 50 lat”, skoro Pelicans, wcześniej znani też pod nazwą New Orleans Hornets, są w NBA od sezonu 2002-03, w międzyczasie zaliczając jeszcze dwuletni pobyt w Oklahoma City. Pamiętajmy jednak, że największe miasto Luizjany w latach 1974-79 było siedzibą New Orleans Jazz, zanim uznano, że lepszym miejscem dla koszykówki będzie Utah i po starych czasach w drużynie została tylko nazwa.

W kolejnych latach miasto było zainteresowane pozyskaniem Minnesota Timberwolves czy Vancouver Grizzlies, jednak udało się dopiero z Charlotte Hornets, co było finalnym efektem spadku frekwencji, kontrowersji wokół właściciela George’a Shinna oraz nieporozumień z miastem w sprawie budowy nowej hali. Mieszkańcy Charlotte nie chcieli finansować nowej areny, dopóki Shinn pozostawał właścicielem. Władze zgodziły się na inwestycję dopiero po ogłoszeniu, że drużyna opuści miasto. W rezultacie Hornets przenieśli się do Nowego Orleanu, a koszykówka wróciła do Karoliny Północnej w 2004 roku, gdy w lidze pojawili się Bobcats, którzy po dekadzie wrócili do poprzedniej nazwy.

– Patrzę na to, co teraz dzieje się w Nowym Orleanie. Nie wiem, ile ta drużyna jest warta w swoim obecnym stanie… Gdyby ktoś ją kupił i po prostu przeniósł do Seattlie, płacąc wszystkim opłaty relokacyjne, a przy tym nie musząc się dzielić przychodami z praw medialnych – to wydaje się kierunkiem, w którym sytuacja zmierza…. Powiem to wprost. Myślę, że coś jest na rzeczy, a sprawy w Nowym Orleanie zaczynają iść dokładnie w tym kierunku – stwierdził Simmons.

Wydaje się, że to opcja, która nie jest tak całkowicie wyciągnięta z przysłowiowego kapelusza. Władze Pelicans liczyły, że wokół Ziona Williamsona uda się zbudować ciekawy, liczący się w walce o najwyższe cele zespół, składający się z takich graczy jak choćby Jose Alvarado, Herb Jones czy Trey Murphy III. Tymczasem rzeczywistość okazała się zgoła inna. W Nowym Orleanie wciąż czekają, aż nękany różnego rodzaju problemami zdrowotnymi – zresztą nie tylko on – 25-letni skrzydłowy odpali. Niby nowy menedżer drużyny, Joe Dumars, wciąż zdaje się wierzyć w swojego zawodnika, ale z pewnością i jego cierpliwość z czasem się skończy. Wydaje się, że najbliższa kampania będzie decydująca w kwestii przyszłości Pels, w dowolnym tego słowa znaczeniu.

Zwłaszcza, że chociaż na słowa Simmonsa czasem wypadałoby spuścić zasłonę milczenia, tak tym razem trudno odmówić mu racji. W minionym sezonie NOP znaleźli się w dolnych 20% ligi pod względem frekwencji i właściwie od momentu przenosin do Luizjany są drużyną – delikatnie mówiąc – chaotyczną. W ciągu 23 sezonów w NBA tylko dwukrotnie awansowali do drugiej rundy fazy play-off i zaledwie raz wygrali 50 meczów w jednej kampanii. Gołym okiem widać, że zmiany są niezbędne, nawet jeśli będzie się to wiązało z przeprowadzką.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments