Już dziś w nocy San Antonio Spurs spróbują pobić rekord NBA pod względem frekwencji na meczu sezonu zasadniczego. Organizatorzy spodziewają się ponad 63 tysięcy widzów. Spotkanie odbędzie się w starej hali Spurs – Alamodome, w której grali w latach 1993-2002. Wtedy jednak nigdy nie zbliżyli się do takiej frekwencji, ponieważ większość górnego poziomu była zasłaniana. Kiedy Spurs podejmowali najlepsze drużyny NBA, to liczbę miejsc zwiększano do 35 tysięcy, a w wyjątkowych sytuacjach do blisko 40 tysięcy.
W tamtych latach Spurs nigdy nie zbliżyli się do takiej frekwencji, ponieważ większość górnego poziomu była zasłaniana. Kiedy Spurs podejmowali najlepsze drużyny NBA, to liczbę miejsc zwiększano do 35 tysięcy, a w wyjątkowych sytuacjach do blisko 40 tysięcy.
Dotychczasowy rekord Spurs w Alamodome wynosi 39 554 widzów w drugim meczu finału NBA w 1999 roku.
Teraz po ponad 20 latach NBA wraca do Alamodome. Jest to element świętowania 50-lecia klubu Spurs w San Antonio. Ich rywalami będą Golden State Warriors, mistrzowie NBA.
Spurs ogłosili, że sprzedanych biletów jest dokładnie 63 592. Jeśli wszyscy zjawią się na dzisiejszym meczu z Golden State Warriors, to będzie to o półtora tysiąca lepszy wynik niż dotychczasowy rekord NBA. Hala może pomieścić 65 tysięcy widzów, dlatego Spurs liczą, że jeszcze w dniu meczu sprzedadzą ostatnie bilety.
– To niesamowite, że będą tego częścią. Zagrać przed taką dużą liczbą kibiców będzie niezapomnianym przeżyciem. Jestem gotowy! To będzie wielkie widowisko – zapowiada Jeremy Sochan.
– Nigdy nie grałem w Alamodome. To będzie wyjątkowy mecz. Na pewno można powiedzieć, że Spurs będą mieli przewagę własnego boiska – stwierdził Steph Curry, który wrócił właśnie do gry po kontuzji barku i zagra w dzisiejszym spotkaniu.
Niepobity jak na razie rekord frekwencji należy do Atlanta Hawks, którzy 27 marca 1998 roku podejmowali w Georgia Dome Chicago Bulls. Liczba widzów wyniosła wtedy dokładnie 62 046. Co ciekawe w tamtym spotkaniu w barwach Byków grał Steve Kerr, obecnie trener Warriors. – Pamiętam, że graliśmy na stadionie futbolowym i atmosfera była niesamowita, szalona. To był wielki spektakl – wspomina Kerr.
– Spodziewam się niesamowitej energii. Grałem w tak dużych halach, ale to było w lidze uniwersyteckiej podczas turniejów. Nikt wtedy był gospodarzem, a teraz wszyscy kibice będą dopingować tylko jedną drużynę. Nie mogę się doczekać – przyznał Matt Bonner, kiedyś zawodnik Spurs, a obecnie komentator telewizyjny.
– To pewnie jedyna okazja w życiu, dla nas i dla kibiców, aby wziąć udział w takim wydarzeniu. Cieszę się na ten mecz, bo Alamodome to część naszej historii – mówił jeszcze kilka dni temu trener Gregg Popovich.
Samo przygotowanie tak dużej hali do meczu NBA robi wrażenie. Przeważnie drużyny NBA grają w halach, które i tak z naszej perspektywy są ogromne, bo mieszczą od 15 do 20 tysięcy widzów. Teraz będzie to arena trzykrotnie większa od największej hali.
Na tym nagraniu można zobaczyć jak układany był parkiet i jak daleko jest od górnych trybun:
Zapowiedź tego meczu można obejrzeć na kanale lokalnej telewizji z San Antonio, która transmituje mecze Spurs:
Najbliższe mecze San Antonio Spurs:
13/14 stycznia (noc z piątku na sobotę) godz. 01:30 San Antonio Spurs – Golden State Warriors
15/16 stycznia (noc z niedzieli na poniedziałek) godz. 01:00 San Antonio Spurs – Sacramento Kings