Sacramento Kings zdecydowanie zaskoczyli w ostatnim sezonie, lecz nie zawojowali fazy play-off. W nadchodzących rozgrywkach zadebiutuje turniej, który będzie rozgrywany już od startu ligi. Domantas Sabonis jest bardzo podekscytowany i upatruje w tym szansę na zdobycie trofea, poza włączeniem się w walce o tytuł.
Wymagania względem zespołu Kings będą zdecydowanie wyższe teraz, niż w porównaniu do ostatniego roku. Brak specjalnych oczekiwań pozwolił drużynie prowadzonej przez Mike’a Browna na osiągnięcie świetnego wyniku w sezonie regularnym. Bilans 48 zwycięstw oraz 34 porażek to najlepszy rezultat od sezonu 2005/06. Wówczas drużyna z Mikiem Bibbym oraz Bradem Millerem zanotowała 50 zwycięstw w sezonie, meldując się w play-off. Rozgrywki 2006/07 również zakończyły się grą w play-offach. Jednak od tamtego czasu nie tylko nie zbliżono się do liczby zwycięstw z wcześniej wspomnianych lat, lecz rok po roku nie było miejsca premiującego do fazy pucharowej. Kibicom Kings przyszło czekać do zeszłego sezonu.
– Każdy chce co roku grać w play-offach. Każdy chce wygrywać. Ten pierwszy mecz play-off był najgłośniejszym meczem, w jakim kiedykolwiek grałem. Nie można było nawet usłyszeć, co mówi trener. To tylko wspomnienia, których nigdy nie zapomnę. Zdecydowanie wiemy, że to teraz będzie najtrudniejszy rok. W zeszłym nie było żadnych oczekiwań, a byliśmy w pierwszej trójce. Ludzie przyjdą na halę, to nie będzie łatwe. Musimy być silni psychicznie, aby wyjść, opanować presję i pokazać, co potrafimy – powiedział Sabonis.
Domantas Sabonis rozegrał pełny sezon 2022/23 w barwach Sacramento Kings i był filarem tej drużyny razem z De’Aaronem Foxem. Notował średnio nieco ponad 19 punktów na mecz i dokładał do tego 12 zbiórek oraz 7 asyst. Był nieodłącznym elementem całej układanki. Po znakomitym sezonie regularnym oczekiwania wzrosły względem Sacramento, lecz ich przygoda zakończyła się już na pierwszej rundzie po fenomenalnym pojedynku z Golden State Warriors. Zdecydowanie awans do play-off rozbudził również apetyt samego Sabonisa na zdobycie trofea razem z drużyną Browna. Zanim dowiemy się, czy znowu uda im się wejść do fazy pucharowej, przed nimi szansa na wygranie turnieju, który będzie rozgrywany w trakcie sezonu regularnego.
– Jestem bardzo podekscytowany tym turniejem. Właściwie rozmawialiśmy o tym przez ostatnie trzy lub cztery lata w trakcie sezonu i w końcu to się stało. To kolejna szansa, aby coś wygrać. W międzynarodowej koszykówce te puchary w środku sezonu są duże i wiele znaczą. Czuję, że w momencie gdy ten pierwszy mistrz wygra, wszyscy będą chcieli tego w przyszłym roku. Będzie coraz lepiej – przyznał rozweselony Domantas.
Sam turniej rozpocznie się już 3 listopada. Obie konferencje zostały podzielone na grupy. Warto podkreślić, że mecze w „In-season Tournament” będą zaliczane jako starcia ligowe. Jednak w temacie nowej formy rywalizacji zachęcamy do przeczytania tego artykułu, który wszystko wyjaśnia. Lider Sacramento Kings twierdzi, że z roku na rok zawodnicy będą chcieli wygrywać ten wewnętrzny turniej, co pozwoli pozyskać nowych widzów. Sabonis jednocześnie zgłasza swoje aspiracje do zdobycia tego trofeum, lecz czy im się to uda?