Czy Jalen Brunson potrzebuje obok siebie gracza, który potrafi dominować w ten sam sposób? Najwyraźniej z takiego założenia wychodzą w Nowym Jorku, ponieważ bardzo głośno mówi się o chęci pozyskania z Phoenix Devina Bookera, dla którego kolejny sezon zakończył się sporym rozczarowaniem. Jednak czy to na pewno odpowiedni kierunek?
W Nowym Jorku stworzyli wizję, w której Jalen Brunson łączy siły z Devinem Bookerem i panowie wspólnie walczą o mistrzostwo NBA. To jednak oznaczałoby konieczność zbudowania “super-zespołu” i Brunson mógłby się znaleźć w podobnym położeniu, w jakim był podczas wspólnej gry z Luką Donciciem w Dallas Mavericks. Tymczasem źródła donoszą, że w Nowym Jorku są gotowi poświęcić naprawdę wiele, by porozumieć się z Phoenix Suns w sprawie transferu.
Booker nie był w stanie stworzyć dla Suns wystarczającej przewagi w serii z Minnesotą Timberwolves. W 68 meczach sezonu regularnego wychowanek Kentucky notował na swoje konto średnio 27,1 punktu, 4,5 zbiórki i 6,9 asysty, trafiając 49,2% z gry oraz 36,4% za trzy. Od sezonu 2024/25 w życie wchodzi nowa umowa Bookera, za którą zarobi 221 milionów dolarów. Na rynek wolnych agentów trafi dopiero latem 2028 roku.
Zatem transfer zawodnika jest jedynym sposobem na pozyskanie go z Arizony. New York Knicks rzekomo wierzą, że pozyskanie Bookera i połączenie go na obwodzie z Brunsonem spowoduje, iż zespół włączą się do walki o mistrzostwo jako pełnoprawny kandydat. 27-leni Booker wkracza w najlepszy okres swojej kariery. Tymczasem przed Suns niejasna przyszłość, bowiem projekt wielkiej trójki w pierwszym sezonie jego funkcjonowania zakończył się fiaskiem.
Tymczasem z Phoenix dochodzą nas głosy, że Devin nie ma zamiaru się nigdzie ruszać i nadal chce reprezentować Suns. Lojalność to cecha, którą zawodnik cenił sobie m.in. u Kobego Bryanta, który był jego idolem. Book chce w bardzo wyraźny sposób zostawić ślad w historii ekipy z Arizony i dąży do tego, by to właśnie w koszulce Suns zdobyć swoje pierwsze mistrzostwo. Knicks kuszą go jednak od paru lat i to się raczej nie zmieni.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET