Rzut z daleka Damiana Lillarda w ostatnich sekundach meczu z Thunder zapewnił Blazers wygraną, a co za tym idzie awans do drugiej rundy play-offów. Pewne zwycięstwa odnieśli też Raptors i Sixers dzięki którym meldują się w półfinale konferencji. Nuggets natomiast wygrali ze Spurs i objęli prowadzenie 3-2.
Toronto Raptors – Orlando Magic 115:96 (4-1, awans Raptors)
Statystyki
- Magic byli skazywani na porażkę. Urwanie jednego meczu trzeba rozpatrywać jako sukces. Raptors to zwyczajnie lepsza drużyna, z liderem – Kawhi Leonardem, który w ważnych momentach robi, co do niego należy. Przed zespołem z Toronto teraz prawdziwe wyzwanie, czyli pojedynek z Sixers.
- Leonard zdobył 27 punktów. Pascal Siakam dodał 24.
- Orlando nie miało nikogo w tym meczu, kto wziąłby na siebie zdobywanie punktów. Najwięcej, bo 15 punktów, dla zespołu z Florydy rzucił D.J. Augustin.
Philadelphia 76ers – Brooklyn Nets 122:100 (4-1, awans Sixers)
Statystyki
- 76ers pewnie pokonali Nets. Zaczęli od 14:0, a po pierwszej połowie prowadzili 60:31 i… było po meczu. Rozmiar wygranej byłby nawet większy, gdyby w końcówce Sixers nie odpuścili i nie dali grać swoim rezerwowym. Ta wygrana z zespołem z Nowego Jorku dodała dużo pewności podopiecznym Bretta Browna, a Joel Embiid powiedział po meczu, że jego zespół może zdobyć mistrzostwo. Teraz jednak przed nimi znacznie trudniejsze wyzwanie. Czas na pojedynek w drugiej rundzie z Toronto Raptors.
- Embiid zdobył 23 punkty i 13 zbiórek. Każdy z zawodników wyjściowej piątki Sixers był co najmniej +26 w klasyfikacji +/-.
- To, co było mocne w drużynie z Filadelfii, kulało w ekipie Nets. Caris LeVert zdobył 18 punktów, ale pozostała czwórka starterów rzuciła zaledwie 25 punktów łącznie.
Denver Nuggets – San Antonio Spurs 108:90 (3-2)
Statystyki
- Wydaje się, że to najciekawszy pojedynek w pierwszej rundzie play-offów. Nuggets po słabym początku znaleźli swój rytm i wygrali trzecie spotkanie. Gregg Popovich teraz znów musi wymyśleć coś nowego, jeśli nie chce odpaść już w szóstym meczu. Ekipa z Denver znów wyglądała jak najbardziej zrównoważona drużyna w lidze, w której każdy może zdobywać punkty, asystować i zbierać, a mocą jest kolektyw.
- Jamal Murray rzucił 23 punkty dla Nuggets. Will Barton, który został przesunięty z pierwszego składu na ławkę rezerwowych, rzucił 17 punktów, a Nikola Jokić do 16 punktów dodał 11 zbiórek i 8 asyst.
- LaMarcus Aldridge i DeMar DeRozan zdobyli po 17 punktów dla Spurs.
Portland Trail Blazers – Oklahoma City Thunder 118:115 (4-1, awans Blazers)
Statystyki
- To był pojedynek dwóch ekip, które zawodziły w play-offach w ostatnich latach. Zarówno Oklahoma i Blazers rozczarowywali rok, czy dwa lata temu. Tym razem ekipa z Portland zrobiła wszystko, co do niej należało: wygrała w drużyną nieskuteczną, dość łatwą do rozszyfrowania. Thunder rozczarowali kolejny raz.
- Jeszcze na 7:12 przed końcem czwartej kwarty Thunder prowadzili 107:92 i wszystko wskazywało na to, że kolejne spotkanie rozegrane zostanie w OKC, ale Blazers zdołali odrobić straty i doprowadzić do remisu.
- Ostatnia minuta zapewniła ogromne emocje. Najpierw do remisu (57,1 sekundy do końca) doprowadził C.J. McCollum. W odpowiedzi (39,4 sekundy) trafił Paul George i znów OKC prowadzili 115:113. Szybkie punkty Lillarda (32,8 sek.) i znów mieliśmy remis 115:115.
- 18,3 sekundy przed końcem Russell Westbrook nie trafił spod kosza i ostatnią akcję mieli Blazers. Lillard długo kozłował w miejscu i mimo remisu zdecydował się rzut z bardzo daleka (ponad 11 metrów). Trafił i zapewnił swojej drużynie awans do drugiej rundy! Po tym rzucie pomachał ławce rezerwowych OKC, a kibice skandowali: „MVP, MVP”. Trail Blazers mają olbrzymią szansę na zagranie w finałach konferencji, bowiem ich rywalem w kolejnej rundzie będzie ktoś z dwójki Spurs – Nuggets.
- Lillard zdobył 50 punktów (17/33 z gry, w tym 10/18 za 3). Do tego dołożył siedem zbiórek i sześć asyst.
- Statystycznie dobrze w końcu wypadł Paul George, który zdobył 36 punktów mając dobrą skuteczność – 14/20 z gry, w tym 3/8 za 3. To jednak jemu sprzed nosa ostatnią trójkę trafił Lillard.
- Russell Westbrook jak zwykle w swoim stylu – 29 punktów, 14 asyst i 11 zbiórek, ale skuteczność – 11/31 z gry, w tym 4/11 za 3.
Wspieraj PROBASKET
