Pomimo porażki w pierwszej rundzie play-offów, D’Angelo Russell chce kontynuować swoją karierę w Brooklyn Nets. Rozgrywający ma za sobą najlepszy sezon w karierze, a w lecie będzie mógł podpisać nową umowę, wieloletnią umowę.
Nets ponieśli porażkę w pierwszej rundzie z Philadelphią 76ers 1:4. Trzeba jednak przyznać, że to był wreszcie udany sezon dla mniej utytułowanej ekipy z Nowego Jorku. Zespół z młodymi zawodnikami w składzie miał się rozwijać i czekać na kolejne lato, w którym to klub powinien być w grze o najlepszych wolnych zawodników. Jak się jednak okazało, występy Carisa LeVerta, Spencera Dinwiddiego, czy właśnie D’Angelo Russella pozwoliły skończyć sezon na 6. miejscu na Wschodzie i zagrać w play-offach.
’Nie wszystko w moich rękach’
Rozgrywający zdaje sobie jednak sprawę, że nie wszystko zależy od niego. Będzie on bowiem miał status RFA (restricted free agent), więc nie do końca będzie mógł kontrolować obrót spraw.
– Zdecydowanie chcę być tutaj. Wiem jednak, że to także biznes. Więc nie będę udawał, że nie wiem, co może się wydarzyć. Ktoś może przyjść i powiedzieć mi, że mam być częścią wymiany, by pozyskać innych zawodników. Wiem, że istnieje taka możliwość. Chcę więc cieszyć się chwilą i nie mówić zbyt dużo o przyszłości – powiedział Russell na wczorajszym spotkaniu z prasą.
Czy to potencjał na gwiazdę?
23-letni rozgrywający był motorem napędowym zespołu, który wygrał 42 mecze w sezonie regularnym i zagrał w play-offach. D’Angelo zdobywał średnio 21,1 punktu i 7 asyst na mecz, występując w 80 spotkaniach. Dobra gra zapewniła mu pierwszy występ w meczu gwiazd NBA.
Russell został wybrany z drugim numerem draftu w 2015 przez Los Angeles Lakers. Po dwóch sezonach został on wytransferowany do Nets, by pozbyć się kontraktu Timofieja Mozgowa i pozyskać Brooka Lopeza i prawa do Kyle’a Kuzmy.
Teraz przed Brooklyn Nets naprawdę ważne lato. Zespół wreszcie wychodzi z tragicznych transakcji z Boston Celtics, które wpędziły nowojorski klub w lata rozpaczy. Nets mają teraz młodą drużynę z dużym potencjałem, a do tego będą w lecie dysponowali sporą gotówką na nowych zawodników. O ile ekipa z Brooklynu będzie chciała pozyskać gwiazdę, czy w przypadku niepowodzenia można zbudować zespół wokół Russella?
Gdyby młody obrońca rozwijał się tak, jak dotychczas, odpowiedź byłaby jednoznaczna. D’Angelo ma dopiero 23 lata, a już teraz koledzy i Kenny Atkinson, trener Nets, nie mogą się nachwalić jego mentalności, profesjonalizmu i zdolności przywódczych. – Zbudowaliśmy fajna chemię miedzy nami przez te ostatnie dwa lata i wydaje mi się, że możemy być tylko lepsi w przyszłości. Jakkolwiek decyzję podejmie klub, oczywiście ją poprę, ale chciałbym dalej grać z D’Angelo – powiedział Caris LeVert. Wydaje się, że czasy idiotycznych sporów z Nickiem Youngiem Russell ma już za sobą.
Przed działaczami bardzo trudna decyzja. Zespół może wyrównać każdą ofertę, którą dostanie tego lata Russell. Tylko czy Nets będą chcieli dać duży kontrakt zawodnikowi rzucającemu ze skutecznością zaledwie 36% w pierwszej rundzie play-off? Zbyt duży kontrakt dla rozgrywającego może oznaczać brak możliwości sprowadzenia kolejnej gwiazdy. Czy Nets postawią wszystko na jedną kartę?