Za winnego uznany został Ben McLemore, który został skazany na 100 miesięcy więzienia (ponad osiem lat) za gwałt i napaść seksualną na 21-letnią kobietę. Do zdarzenia doszło w 2021 roku. McLemore nie przyznał się do winy.
Ponad osiem lat w więzieniu spędzi Ben McLemore, czyli były zawodnik NBA, który na koncie ma łącznie ponad 500 meczów w lidze w barwach Sacramento Kings, Memphis Grizzlies, Houston Rockets, Los Angeles Lakers i Portland Trail Blazers. Obrońca trafił do NBA w 2013 roku, gdy Kings wybrali go z siódmym numerem draftu. Po raz ostatni na parkiecie pojawił się w sezonie 2021-22. W koszulce Blazers wystąpił wtedy w 64 spotkaniach, notując średnio 10,2 punktu na mecz.
To właśnie w trakcie tamtych rozgrywek dopuścił się gwałtu i napaści seksualnej podczas imprezy w domu Roberta Covingtona, ówczesnego kolegi z zespołu Trail Blazers. Policyjne śledztwo trwało ponad dwa lata, a dopiero w lutym 2024 roku wydany został nakaz aresztowania. McLemore w areszcie wylądował dwa miesiące później, a teraz usłyszał wyrok w tej sprawie. Ława przysięgłych uznała go za winnego w trzech z czterech stawianych mu zarzutach.
– Mamy nadzieję, że przeprowadzony zostanie proces „drugiego spojrzenia” na sprawę, który pozwoli ocenić, czy powinien on odbyć całą karę 100 miesięcy pozbawienia wolności, gdyż poza tym krótkim, podyktowanym alkoholem zdarzeniem, które doprowadziło do skazania, jest on osobą uprzejmą i skromną, która prowadziła uczciwe i nastawione na społeczność życie – przekazał adwokat McLemore’a w rozmowie z ESPN.
McLemore nigdy nie rozwinął w NBA skrzydeł tak, jak się tego kiedyś spodziewano, szczególnie po udanych występach dla uniwerku Kansas w NCAA. Po sezonie 2021-22 nie znalazł on już zatrudnienia w NBA, a kolejne lata spędził na grze w Chinach, Grecji, Hiszpanii i ostatnio Turcji.
Teraz jego kariera koszykarza już się jednak najpewniej skończyła.
Wspieraj PROBASKET
