Stan Van Gundy nie potrafi znaleźć w swojej rotacji miejsca dla J.J.-a Redicka. Weteran stara się pomóc drużynie, ale nie ma pojęcia, czego może się spodziewać. Na ligowych korytarzach pojawia się więc coraz więcej informacji na temat ewentualnego transferu zawodnika.
W 16 meczach bieżących rozgrywek, 36-letni J.J. Redick notował na swoje konto średnio 7,9 punktu trafiając niespełna 30% z gry. Stan Van Gundy korzysta ze swojego weterana w bardzo nieregularnym wymiarze czasowym, a to sprawia, że temu bardzo ciężko złapać swój naturalny rytm. Redick jest na ostatniej prostej swojej kariery. Dotąd nie zdobył mistrzostwa, może być więc łakomym kąskiem dla kilku generalnych menadżerów.
Już ostatnio informowaliśmy, że Redick budzi zainteresowanie jako wsparcie z ławki rezerwowych. Sezon 2020/21 nie zaczął się dla niego najlepiej, ale przenosiny do nowego zespołu mogłyby mu dobrze zrobić. Według ostatnich doniesień, swoje zainteresowanie zawodnikiem wyrazili Boston Celtics, Brooklyn Nets oraz Philadelphia 76ers. Wszystkie wymienione drużyny przystąpiły do bieżących rozgrywek z chęcią walki o mistrzostwo NBA.
Rzekomo sam Redick naciska na transfer w te strony Ameryki, bowiem tam mieszka jego rodzina. Problem polega na tym, że J.J. za bieżący sezon otrzyma aż 13 milionów dolarów. Kwota może nie do końca odpowiadać wartości, jaką zapewnia. Dlatego generalni menedżerowie będą mieli twardy orzech do zgryzienia, by przygotować ofertę za weterana. Zimowe okienko zamyka się 25 marca. Transfer gracza wydaje się być tylko kwestią czasu.