Na razie nie ma chętnych na usługi Derricka Rose’a. Rozgrywający kilka dni temu został zwolniony z kontraktu przez Utah Jazz i trafił na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Rzekomo chciała go przechwycić Minnesota Timberwolves, ale wszystko wskazuje na to, że Leśne Wilki wycofały się z tego pomysłu.
To nie jest sezon Derricka Rose’a. Zawodnik zaliczył nieudaną przygodę z Cleveland Cavaliers i 8 lutego został wytransferowany przez zespół do Utah Jazz. Ekipa z Salt Lake City niemal natychmiast zwolniła go z kontraktu. Trafił na rynek wolnych agentów i na ten moment tam pozostaje. Pojawiły się informacje o jego ewentualnym powrocie do gry dla Toma Thibodeau, ale w Minnesocie na razie nie planują rozszerzać swojej rotacji o dodatkowe nazwisko.
Zakontraktowaniu Rose’a zaprzeczył właściciel ekipy – Glen Taylor. – Na pewno przyjrzymy się graczom, którzy będą w stanie nam pomóc wychodząc na parkiet – stwierdził. – Przez cały sezon pozostawiamy jedno miejsce wolne, gdy pojawi się szansa. Na ten moment jednak nie ma konkretnego nazwiska – dodał. Czy to ostatecznie przekreśla szansę Rose’a na powrót do gry dla Thibsa? Niewykluczone, że wokół Derricka zrobi się więcej ruchu tuż po Weekendzie All-Star, gdy generalni menadżerowie będą szukać wzmocnień przed play-offami.
W rotacji Wolves są Jeff Teague i Tyus Jones, którzy zapewniają swoją grą dużo jakości. Rose gdyby dołączył do składu Wolves, nie mógłby być pewny nawet roli pierwszego zmiennika na pozycję numer jeden. Poza tym Thibodeau nie korzysta z szerokiej rotacji, więc podpisanie umowy z Derrickiem na ten moment nie ma po prostu większego sensu. 29-letni rozgrywający musi pozostać cierpliwy i poczekać na swoją szansę. Pojawiały się również doniesienia o zainteresowaniu ze strony Washington Wizards.
Jednak w DC skierowali swoją uwagę w kierunku Ty’a Lawsona, który ostatnie miesiące spędził w Chinach. Zawodnik również trafił na rynek wolnych agentów. Rose w 16 rozegranych dla Cavaliers meczach, notował na swoje konto średnio 9,8 punktu trafiając 43,9 FG%. Były MVP ligi nadal może funkcjonować jako uderzenie z ławki rezerwowych, tzw. instant-offense. Wątpliwości rzecz jasna będzie budzić jego zdrowie. Ciało zawodnika jest już bardzo mocno sfatygowane wieloma urazami.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET