Ścieżki weteranów NBA wytyczane są w różnych kierunkach. Niektóre z nich prowadzą do Europy, niektóre prosto na ławkę trenerską. Pierwszą z nich obrał niedawno dobrze znany z amerykańskich parkietów Nemanja Bjelica, który trapiony kontuzjami wkrótce ogłosi zakończenie zawodowej kariery.
Bjelica na parkietach NBA spędził siedem sezonów. Pominięty w drafcie rozpoczął swoją przygodę z najlepszą ligą świata dopiero w wieku 27 lat, wcześniej grając w takich europejskich markach, jak Crvena Zvezda, Baskonia czy Fenerbahce. Za oceanem reprezentował barwy czterech klubów, w tym Golden State Warriors, z którymi w 2022 roku zdobył jedyny w swojej kolekcji pierścień.
Latem 2022 roku zawodnik powrócił do Europy, aby ponownie stanowić o sile tureckiego Fenerbahce. Z powodu licznych kontuzji w ubiegłorocznych rozgrywkach skrzydłowy wyszedł jednak na parkiet w zaledwie 7 meczach, notując w nich 2,7 punktu.
Mimo nieudanego sezonu po zawodnika zgłosili się ponownie przedstawiciele Crvena Zvezda. Po paru tygodniach pobytu w Belgradzie 35-latek doznał jednak kontuzji łydki, która wyklucza go z treningów do teraz. Klub poinformował, że Bjelica nie wystąpi w trzecim kolejnym spotkaniu zespołu na starcie sezonu i zamiast tego wkrótce ma ogłosić zakończenie zawodowej kariery.
Na przestrzeni siedmiu sezonów w NBA Bjelica notował średnio 7,6 punktu i 4,6 zbiórki na mecz.
Obserwuj mnie na Twitterze (X) -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter