Ekipa z Teksasu nie może przeboleć tego, że sędziowie tak źle traktują ją w rywalizacji z Golden State Warriors. Rzekomo przedstawili lidze szeroki analityczny raport, który w jednoznaczny sposób pokazuje, że sędziowie zwyczajnie mistrzów faworyzują. Też tak myślicie?
Houston Rockets są znani z tego, że opierają się w dużej mierze na zaawansowanych liczbach, które przedstawiają grę z perspektywy niewidocznej dla oka. Dotąd w oparciu o statystyki budowali skład, teraz postanowili, że w podobny sposób sprawdzą, jak efektywnie pracują… sędziowie. Nie bez powodu generalny menadżer drużyny zasugerował, by skupić się na meczach z Golden State Warriors, którzy w jego opinii dostają u panów z gwizdkami fory.
Każdy zespół otrzymuje od ligi 48-minutowy raport dotyczący pracy sędziów, który ocenia ich decyzje. Co ciekawe – każdy zespół dostaje inny, dostosowany do swoich potrzeb. To sprawy, do których dostęp liga pilnie strzeże. W oparciu o te raporty Rockets przygotowali szczegółową analizę, z której wynika, że sędziowie w zdecydowanej większości meczów gwizdali na korzyść Golden State Warriors. Motywem przewodnim była seria Rockets z Warriors sprzed roku.
Według raportu, Rockets rok temu stracili 93 punkty z powodu złych decyzji sędziowskich, aż 18 oczek w spotkaniu numer siedem, czyli decydującym. Ekipa z Teksasu posuwa się nawet do wniosku, że to błędy sędziów sprawiły, że Rox ostatecznie nie awansowali do finału i nie dostali szansy walki o mistrzostwo. Morey wysłał nawet tweeta w odpowiedzi do Marka Cubana, że już od 2006 roku przygląda się raportom sędziowskim wysyłanym przez ligę do klubów. Właściciel Dallas Mavericks także wielokrotnie miał pretensje.
Been working on things since 2006 ¯_(ツ)_/¯ https://t.co/DchJM8vl2l
— Daryl Morey (@dmorey) April 28, 2019
To wszystko po to, by zarówno na sędziów, jak i na ligę wywrzeć większą presję. Teraz wszyscy będą patrzeć na to, co robią panowie z gwizdkami w serii drużyn z Houston i Oakland. Nie da się jednak ukryć, że obsesja Rockets na punkcie tego konkretnego rywala jest… zakrojona na szeroką skalę. Morey chce za wszelką cenę udowodnić, że walka nie odbywa się na równych warunkach. Mecz numer dwa także w Oracle Arena.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET