Wygląda na to, że przed upłynięciem czasu na dokonywanie ostatnich transferów Houston Rockets pytali Brooklyn Nets o dostępność Mikala Bridgesa, a w ich potencjalnej ofercie uwzględniony miał zostać m.in. Jalen Green. Ostatnie dni pokazują jednak, że taki ruch w dłuższej perspektywie mógłby okazać się błędem.
Houston Rockets przechodzą obecnie przez przebudowę, ale wygląda na to, że są już na odpowiednim kierunku, by w ciągu kilku najbliższych lat włączyć się do walki o najwyższe laury. Jednym z głównych elementów układanki trenera Ime Udoki jest Alperen Sengun, który zdążył już udowodnić, że będzie wkrótce jednym z najlepszych środkowych na ligowych parkietach. Nieco ponad dwa tygodnie temu Turek doznał jednak urazu, który wykluczył go z gry na resztę sezonu.
Nie należy zapominać jednak o Jalenie Greenie, który pod nieobecność kontuzjowanego środkowego prezentuje wyśmienitą formę. W sześciu ostatnich spotkaniach 22-letni obrońca zdobywał średnio 33,2 punktu, 7,2 zbiórki, 3,2 asysty oraz 1,2 przechwytu na mecz, trafiając średnio 52,2% wszystkich rzutów z gry, w tym aż 47% za trzy.
To właśnie m.in. dzięki Greenowi Rakiety pozostają niepokonane od dziewięciu spotkań, pomimo iż w ostatnich siedmiu musieli radzić sobie bez Senguna. Zespół z Teksasu poprawił swój bilans do dodatniego 36-35 i zrównał się tym samym liczbą zwycięstw z Golden State Warriors. Minionej nocy Wojownicy pokonali jednak Miami Heat i odskoczyli nieco od rywala, choć różnica w dalszym ciągu jest nieznaczna.
Niewiele brakowało, a jeden z głównych autorów imponującej serii Rockets – Jalen Green – nie występowałby już w Houston. Shams Charania poinformował bowiem, że kierownictwo klubu kontaktowało się z Brooklyn Nets, by zapytać o dostępność Mikala Bridgesa. 27-letni skrzydłowy zdobywa w bieżących rozgrywkach 20,4 punktu, 4,7 zbiórki oraz 3,7 asysty na mecz i ma być jednym z fundamentalnych elementów przebudowy zespołu.
Rockets mieli rzekomo zaoferować Jalena Greena oraz kilka wyborów pierwszej rundy Draftu. – Ta oferta nie została zaakceptowana przez Brooklyn Nets. Nie było wobec niej żadnych postępów – komentował dziennikarz The Athletic.
Czym kierowały się Rakiety wysyłając do Nowego Jorku tego typu ofertę? Green ma przecież dopiero 22 lata, z kolei Alperen Sengun jest o pół roku młodszy. Imponujące przebłyski notuje 20-letni Jabari Smith Jr., a spore nadzieje pokłada się również w 21-letnim Amenie Thompsonie. Na rozwój niemal wszystkich zawodników wybranych w Drafcie w ostatnim czasie będzie trzeba jeszcze zaczekać.
Trzeba zwrócić jednak uwagę, że trzej najlepiej zarabiający zawodnicy Houston mają odpowiednio 30, 28 i 30 lat. Fred VanVleet w trakcie rozgrywek 2025/26 (ostatnie na jego bieżącym kontrakcie) będzie zarabiał niemal 45 milionów dolarów za sezon. Nie wiadomo, jakie oczekiwania finansowe będzie miał wówczas rozgrywający, ale z pewnością sporo będzie trzeba zapłacić Sengunowi i Greenowi. Co najmniej do 2027 w Houston pozostanie Dillon Brooks i wydawać by się mogło, że ściągnięcie Bridgesa miałoby przyspieszyć wejście w ostatni etap przebudowy.
Nie należy zapominać, że zanim Green zaliczył imponującą serię, to wielokrotnie znajdował się w ogniu krytyki. Przed serią dziewięciu kolejnych zwycięstw Rockets 22-latek zdobywał średnio 18,2 „oczka”, 4,8 zbiórki oraz 3,3 asysty na mecz, ale wielokrotnie rozczarowywał pod względem skuteczności (40,9% z gry, 31,3% za trzy).
Mikal pozostaje jednak zawodnikiem Nets, a Green będzie miał jeszcze kilka okazji, by ponownie udowodnić swoją wartość w spotkaniach z rywalami z wyższej półki. Najlepszymi przeciwnikami, których Rakiety pokonały w trakcie swojej serii dziewięciu kolejnych zwycięstw, byli Cleveland Cavaliers (3. miejsce Wschodu) oraz Sacramento Kings (6. miejsce Zachodu). W nocy ze środy na czwartek gracze Houston będą musieli zmierzyć się z Oklahoma City Thunder.
W czwartek 28 marca o godz. 21:00 zapraszamy na nowy odcinek podcastu PROBASKET Live!