Na kilka tygodni przed startem obozu przygotowawczego Houston Rockets mają spory problem. Kevin Porter Jr. kilka dni temu został bowiem aresztowany i oskarżony o pobicie swojej dziewczyny. 23-latek do stawianych mu zarzutów się nie przyznał. Na kolejną rozprawę ma stawić się 16 października. Już teraz pewne jest jednak, że Rockets nie chcą mieć z nim nic wspólnego.
Według informacji, jakie przekazał Shams Charania, teksańska drużyna kontaktowała się już z kilkoma drużynami z zapytaniem, czy nie chcą przejąć obrońcy. Rakiety za fatygę oferują wybory w drafcie NBA, a najlepiej chciałaby w zamian pozyskać zawodnika, który mógłby pomóc im w nowym sezonie.
Charania twierdzi, że władze Rockets na razie zostawiają sobie otwarte opcje, jeśli chodzi o przyszłość Portera Jra. Dodaje też, że inne kluby raczej niechętnie będą podchodzić do tego, że w razie transferu będą łączone z zawodnikiem, który oskarżony jest o pobicie swojej dziewczyny. Wiele zależy od tego, jakie wybory w drafcie Rockets wysłaliby razem z 23-latkiem.
Porter Jr. za przyszły sezon zarobi niecałe 16 milionów dolarów, bo tyle ma gwarantowane. Pozostałe miliony w jego umowie są niegwarantowane. Ewentualny transfer do innego klubu najpewniej wiązałby się z natychmiastowym zwolnieniem zawodnika, któremu grozi nie tylko koniec przygody z NBA, ale też być może nawet kara bezwzględnego więzienia.