Wydaje się, że Houston Rockets brakuje naprawdę niewiele, by z hukiem i przekonaniem włączyć się do walki o najwyższe laury z pretendentami Konferencji Zachodniej. Kierownictwo klubu nieustannie analizuje możliwości wzmocnienia składu i wygląda na to, że na ich celowniku, oprócz Kevina Duranta, który znajduje się tam już od jakiegoś czasu, wylądował teraz Giannis Antetokounmpo.
Po kilku tygodniach nowego sezonu sympatycy Houston Rockets z pewnością mają sporo powodów do zadowolenia. Ich ulubieńcy legitymują się bilansem 10-4 i zajmują obecnie 3. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, wyprzedzając m.in. Phoenix Suns, Denver Nuggets czy Minnesota Timberwolves, których wymienia się w gronie faworytów do walki o tytuł mistrzowski.
Skład Rakiet mimo wszystko należy jednak do najmłodszych w lidze i w przeciwieństwie do m.in. Oklahoma City Thunder trzon zespołu — z wyjątkiem Freda VanVleeta i Dillona Brooksa — nie ma doświadczenia w play-offach. Na swój pierwszy występ w postseason cały czas czekają m.in. Jalen Green, Alperen Sengun, Jabari Smith Jr., Cam Whitmore czy Tari Eason.
Nie bez powodu zatem amerykańskie media łączą Houston z gwiazdami, które oprócz umiejętności wniosłyby do zespołu ogromne doświadczenie. Przez długi czas mówiło się o tym, że włodarze Rockets budują podwaliny pod transfer Kevina Duranta z Phoenix Suns, jednak ten przed kontuzją prezentował wyśmienitą formę, a jego Słońca radzą sobie zdecydowanie lepiej niż w poprzednich rozgrywkach i nic nie wskazuje na to, by ekipa z Arizony miała zburzyć swój trzon.
Marc Stein informuje, że choć Rakiety w dalszym ciągu uważane są w środowisku ligowym za potencjalnych kandydatów do pozyskania KD, to obecnie bliżej im do włączenia się do walki o usługi Giannisa Antetokounmpo. Nikt nie wierzy w to, że w najbliższym czasie Milwaukee Bucks z własnej woli zdecydują się na wymianę Greka. Do transferu może dojść tylko jeżeli 29-latek wyrazi taką chęć, a i to nie gwarantowałoby jeszcze niczego.
Stein informuje, że jeżeli do takiego sytuacji by ostatecznie doszło, to kierownictwo Rockets mogłoby poprosić Hakeema Olajuwona o pomoc w rekrutowaniu Antetokounmpo. W przeszłości duet ten odbywał wspólne treningi, a Giannis wyraził swój podziw do drogi, jaką legendarny środkowy odbył z Afryki do Koszykarskiej Galerii Sław. To miałoby postawić Houston w lepszej sytuacji niż resztę zainteresowanych.
Rakiety dysponują mnogą liczbą wyborów w drafcie, a także młodymi talentami, które mogliby uwzględnić w potencjalnej wymianie. Wydaje się, że jeżeli Bucks zdecydowaliby się na handel z Rockets, to nowy dom musiałby znaleźć również Damian Lillard, bo Kozły wkroczyłyby w etap gruntownej przebudowy.
W przeszłości o Giannisie głośno mówiło się również w perspektywie możliwego transferu do Golden State Warriors lub Oklahoma City Thunder. Oba te zespoły podążyły jednak swoimi ścieżkami, które jak dotąd przynoszą oczekiwane efekty. Wojownicy są liderem Konferencji Zachodniej z bilansem 10-2, z kolei Grzmoty plasują się tuż za ich plecami (11-3).
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!