Ekipy z Teksasu i Florydy są coraz bliżej ostatecznych decyzji w sprawie wakatów na stanowiskach pierwszego szkoleniowca. Rockets skłaniają się ku kandydaturze Mike’a D’Antoniego, z kolei Magic nie chcą wypuścić z rąk Franka Vogela.
Adrian Wojnarowski z The Vertical poinformował, że Houston Rockets wykluczyli z walki o posadę Jeffa Van Gundy’ego i sprawdzają ostatnich kandydatów przed rozpoczęciem poważnych negocjacji z Mikem D’Antonim. Szkoleniowiec drugą połowę poprzedniego sezonu spędził z Philadelphią 76ers, gdzie dołączył do sztabu Bretta Browna na zaproszenie Jerry’ego Colangelo. Zaraz po zakończeniu play-offów przez Rockets, trafił na listę głównych kandydatów drużyny.
Według doniesień Wojnarowskiego, Rockets powoli przechodzą do etapu szukania asystentów, którzy zasilą ławkę D’Antoniego. Były szkoleniowiec Phoenix Suns i Los Angeles Lakers znany jest ze swojego ofensywnego stylu gry. Jest orędownikiem tzw. 7 second or less, czyli ataku egzekwowanego już w pierwszych sekundach posiadania. Nie powinien mieć problemów z przystosowaniem się do wymagań stawianych przez zarząd i generalnego menadżera – Daryla Moreya. Więcej obaw budzi to, czy zdoła zdyscyplinować grupę koszykarzy.
Natomiast Orlando Magic coraz bardziej naciskają na Franka Vogela. Trener kilka tygodni temu został zwolniony ze stanowiska pierwszego szkoleniowca Indiany Pacers. Automatycznie trafił na listę wielu ekip, które dysponowały wolnym miejscem. Praca w Orlando uchodzi za jedną z najbardziej atrakcyjnych z uwagi na talent młodych koszykarzy oraz dobry fundament pod konstruowanie konkurencyjnej rotacji.
O byłego szkoleniowca Pacers starają się również w Memphis, tworząc Magic solidną konkurencję. Ekipa z Tennessee na swojej liście ma także asystentów – Jamesa Borrego i Davida Fizdale’a. Jeżeli Vogel w ostatecznym rozrachunku zdecydowałby się na ofertę Grizzlies, drugim wyborem dla Magic będzie dotychczasowy asystent Scotta Skilesa – Adrian Griffin. To on przejął obowiązki Skilesa w ramach przygotowania organizacji do draftu, gdy pierwszy trener zdecydował, że nie jest odpowiedni dla środowiska w Orlando.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET