James Harden miał na stole maksymalną umowę od Houston Rockets, ale sam zrobił tak, że drużyna odstąpiła od związania się z nim kontraktem — wynika z doniesień dziennikarza ESPN Stephena A. Smitha. W rozmowie z przedstawicielami klubu Harden miał powiedzieć, że chce w kolejnym sezonie być najlepszym strzelcem w NBA. Na to przedstawiciele zespołu z Teksasu nie byli w stanie się zgodzić. Teraz Harden znajduje się trudnej sytuacji, w której po zażądaniu kilka miesięcy transferu od Philadelphia 76ers, dalej jest w tym samym klubie.
Sytuacja Jamesa Hardena w Philadelphia 76ers od kilku miesięcy przypomina ciągły chaos. Od momentu, gdy gracz zażądał transferu, wydarzyło się wiele, ale jednocześnie nie to, na co liczył były gracz Houston Rockets. Mimo rozmów z różnymi klubami, w tym z Los Angeles Clippers, do których chciał trafić Harden, zawodnik wciąż pozostaje zawodnikiem Sixers i liczy, że transfer dojdzie jednak do skutku.
Mimo napiętej sytuacji, podczas której Harden nazwał Daryla Moreya, prezydenta Sixers do spraw operacji koszykarskich, kłamcą, zawodnik pojawił się na obozie treningowym swojej drużyny. Wciąż nie jest jednak jasne, jaka przyszłość w Filadelfii go czeka. Okazuje się, że Harden był bliski podpisania tego lata maksymalnej umowy z Houston Rockets.
– Houston Rockets rozmawiali z Hardenem i chcieli sprowadzić go z powrotem po podpisaniu kontraktu z nowym trenerem Ime Udoką. Takie informacje dostałem. Właściwie to sam wypisał się z maksymalnej umowy, ponieważ zaczął opowiadać, że chce wrócić, by kolejny raz zostać najlepszym strzelcem w NBA. Udoka i reszta stwierdzili, że nie potrzebują u siebie kogoś takiego i budują coś zupełnie innego — powiedział Stephen A. Smith w programie „First Take”.
Jeśli jest to prawda, to Hardenowi przeszła obok nosa umowa życia. Zamiast tego latem zawodnik skorzystał z zapisanej w starym kontrakcie opcję gracza na kolejny sezon. Teraz jego przyszłość jest niepewna. Gdyby wrócił do Rockets, ponownie zagrałby w klubie, w którym spędził najlepsze dziewięć lat kariery — w barwach zespołu z Houston zdobył statuetkę MVP sezonu regularnego i trzy tytuły najlepszego strzelca w NBA.
Zamiast lokować duże pieniądze w kontrakt Hardena, Rockets postawili na kilku innych zawodników. Podpisali kontrakty z Fredem VanVleetem i Dillonem Brooksem. Liczą, że te transfery w połączeniu z młodymi zawodnikami, którzy byli już w składzie, sprawią, iż zaczną liczyć się w Konferencji Zachodniej NBA.
***