Dla miłośników statystycznych smaczków w NBA ostatni tydzień był zdecydowanie najlepszym w tym sezonie, a kto wie, może i najlepszym w ciągu kilku ostatnich lat. Zapraszamy na kolejny przegląd niecodziennych linijek z parkietów NBA.
Pierwszy taki w historii. Czy ostatni?
- Przegląd zaczynamy od osoby LeBrona James i przekroczonej przez niego bariery 50 000 punktów zdobytych w karierze, licząc sumę z sezonów regularnych i play-offów. LBJ wynik ten osiągnął we wtorek, rzucając 34 punkty drużynie Pelicans. James jest oczywiście pierwszym w historii zawodnikiem z takim „kamieniem milowym”, a Kareema Abdul-Jabbara, który karierę zakończył na ok. 44 tys. punktów, James wyprzedził kilka lat temu. Najwyżej klasyfikowany aktywny gracz rankingu strzelców poza LBJ, to szósty Kevin Durant z ponad 35 tysiącami punktów. Żeby zobrazować wynik LeBrona – Durant przy obecnym tempie zdobywania punktów, barierę 50 tys. osiągnąłby gdzieś za 8 sezonów, czyli w wieku 47 lat…
Kto jest w stanie zatrzymać Jokicia?
- Amerykanie lubują się w stwierdzeniach, że dany zawodnik po raz pierwszy osiągnął linijkę złożoną z „X”, „Y” i „Z”. Oczywiście, nie oznacza to z automatu, że ta linijka jest „najlepszą” w historii, jest po prostu pierwszą, w której osiągnięto jednocześnie pewną kombinację pułapów, ale z pewnością istnieją inne linijki, które są równie „pierwsze”. Obiektywnie rzecz biorąc, linijka Nikoli Jokicia z piątkowego, zakończonego dogrywką meczu Denver z Phoenix, może jednak uchodzić za najlepszą w historii. Zdobycze 31 punktów, 21 zbiórek i 22 asyst to pierwszy w historii występ na poziomach 30-20-20 i trzeci na poziomie co najmniej 20-20-20. Dwie wcześniejsze linijki, w których gracze mieli co najmniej 20 punktów, zbiórek i asyst, ale nie osiągali 30 punktów, to występy Russella Westbrooka z 2019 (20-20-21) i Wilta Chamberlaina z 1968 (22-25-21).
- Pomijając zdobycze punktowe Jokicia z meczu przeciwko Phoenix Suns, kombinację co najmniej 21 zbiórek i 22 asyst miał w historii dotąd tylko Westbrook (tym razem z 2021) z linijką 14-21-24. Dorobek 22 asyst jest za to wyrównaniem rekordu NBA graczy nie-obwodowych – tyle asyst rozdał w 2001 George McCloud (gracz z pozycji 3/2), a co za tym idzie, wynik Jokicia to historyczny rekord centrów, czy mówiąc szerzej – graczy podkoszowych.
Kto MVP? Shai nie odpuszcza
- Kolejne świetne mecze notuje Shai Gilgeous-Alexander. Jego ostatnie 3 wyniki punktowe to 40, 41 i 51 oczek. Barierę 50 punktów Shai pokonał w meczu z Houston Rockets i był to jego trzeci pod względem punktów występ w karierze (po 54 i 52 ze stycznia) oraz czwarty mecz co najmniej 50-punktowy (50 miał również miesiąc temu). Co najmniej 4 mecze 50-punktowe w karierze miało wcześniej 38 graczy w historii (Kanadyjczyk zrównał się pod tym względem m.in. z Klayem Thompsonem, Carmelo Anthonym, Tracy McGradym, czy Karlem Malone), ale 4 takie występy w jednym sezonie to osiągnięcie znacznie rzadsze – 27 przypadków i 11 nazwisk przed graczem Oklahomy – ostatnie to Luka Doncić w sezonie 2023 (4 mecze z min. 50 punktami) i Damian Lillard z sezonu 2020 (6 meczów).
- Wracamy jeszcze do serii meczów Shai Gilgeousa–Alexandra z min. 20 punktami – trwa od początku listopada (czyli niemal od początku sezonu) i urosła ona do 58 meczów z rzędu. W tym tygodniu Shai przeskoczył najlepsze takie serie z karier Jamesa Hardena, Allena Iversona i Boba McAddoo i wskoczył na samodzielne 12. miejsce pod względem długości takiej serii. Do czołowej dziesiątki, którą zamyka najlepsza w karierze seria Kobe Bryanta, brakuje mu jeszcze pięciu meczów z co najmniej 20 punktami z rzędu. Swoją drogą w meczu przeciwko Rockets gracz Thunder po raz trzeci w tym sezonie (na 12 przypadków w całej lidze) osiągnął tę barierę już z końcem pierwszej kwarty.
Klucz do sukcesów Celtics
- Niesamowite pod względem statystyk rzeczy działy się w starciu Celtics z Portland Trail Blazers. Rezerwowy Bostonu, Payton Pritchard zaliczył 43 punkty, 10 zbiórek, 5 asyst w 43 minuty z ławki, trafiając przy tym 14 z dwudziestu rzutów z gry, w tym 10 z szesnastu zza łuku. Zacznijmy od tego, że 43 punkty to nowy rekord kariery Pritcharda (poprzednim było 38 z zeszłego sezonu), rekord rezerwowych tego sezonu w lidze (poprzednim było 36 Shaedona Sharpe’a), 23. punktowy wynik z ławki w historii NBA i drugi najlepszy w historii Celtics po Larrym Birdzie z 1985 (47 punktów). Linijka na poziomie 43-10-5 wśród rezerwowych padła pierwszy raz w historii ligi, nigdy nie było też osiągniętych pułapów 40-10-5, a 40-10 bez asyst miało wcześniej siedmiu rezerwowych graczy, ostatnio Al Harrington 16 lat temu (41-10-1-2-2).
- Przechodzimy do dziesięciu celnych rzutów trzypunktowych Pritcharda. Dwucyfrowa liczba celnych rzutów zza łuku w wykonaniu rezerwowego pada 9. raz w historii – „wiekowy”, 20-letni rekord to 12 trójek Donyella Marshalla z 2005, a 10 ostatnio trafiał pod koniec zeszłego sezonu Trey Murphy. W historii rezerwowych Bostonu to zdecydowany rekord – dotąd najlepszym wynikiem było 8 (Eddie House w 2009 i dwukrotnie Pritchard w tym sezonie). Dodajmy, że Pritchard trafia śr. 3.3 trójki na mecz, trafił ich już 208 w sezonie (wszystkie z ławki) i do rekordu wszech czasów Wayne’a Ellingtona (218 celnych rezerwowego w sezonie 2018) brakuje mu już tylko 10 trafień.
- W tym samym meczu Bostonu z Portland nowy rekord punktowy ustanowił też Derrick White – 41 punktów, 9/17 za 3. Poprzednim jego rekordem były „zaledwie” 33 punkty z 2023. Do spółki z Pritchardem, gracze Celtics zostali 20. parą zawodników jednego zespołu z co najmniej 40 punktami w tym samym meczu – ostatnie takie przypadki to Tim Hardaway i Kyrie Irving w poprzednim sezonie, oraz Luka Doncić i Kyrie Irving dwa sezony temu. Tak naprawdę, obaj gracze Celtics w środowym meczu byli na poziomie co najmniej 41 punktów (bo rzucali 43 i 41 oczek), co zawęża ten zestaw do 13 par graczy wcześniej. W Bostonie dotychczasowym rekordem był pułap 38 punktów: 48 i 38 Larrego Birda i Roberta Parisha w 1985, oraz 39 i 38 Jaysona Tatuma i Jaylena Browna z 2022. Analogicznie z rzutami za 3 – pułap minimum 9 celnych dwóch graczy jednej drużyny to pierwszy taki przypadek w historii – dotąd rekordem było min. 8 celnych, co zdarzało się 4 razy w historii, przy czym w 2023 taki mecz mieli Pritchard i Sam Hauser (9 i 8 celnych). Nigdy w historii NBA dwóch zawodników jednej drużyny nie trafiło też 19 trójek w meczu (np. na zasadzie 13 i 6) – to nowy, historyczny rekord.
Niepozorne triple-double
- Kevin Porter w środę w meczu przeciwko Dallas zaliczył z pozoru nieimponujące niczym szczególnym triple-double – 10 punktów, 11 zbiórek i 14 asyst z ławki, przebywając na parkiecie 26 minut. Było to trzecie triple-double Portera w karierze (po dwóch z 2022 i 2023), 49. triple-double gracza rezerwowego w historii NBA, w tym drugie w Bucks po Larrym Sandersie z 2012 (linijka 10-10-12). Co ciekawe, wśród tych 48 poprzednich triple-double z ławki, były tylko dwa, w których zawodnicy osiągali 14 asyst – Russell Westbrook w 2024 (12-10-14-2) i JJ Barea w 2012 (25-10-14) – Porter wyrównał więc rekord NBA pod względem asyst rezerwowego w meczu z triple-double.
Miał trafić do Lakers, teraz błyszczy
- Walker Kessler osiągnął dawno niewidziane statystyki w swoim występie na parkiecie w Toronto przeciwko Raptors. Podkoszowy Utah Jazz uzbierał 18 punktów, 25 zbiórek i 8 bloków. Tylko 5 występów w historii było na tych poziomach statystyk, ostatni ponad 30 lat temu: Dikembe Mutombo w 1994 (19-26 i 9 bloków), Shaq w 1993 (24-28 i 15 bloków), Hakeem Olajuwon w 1989 (32-25 i 10 bloków), Elvin Hayes w 1978 (22-27 i 11 bloków), oraz Kareem Abdul-Jabbar w 1975 (27-34 i 8 bloków). Oczywiście, zawężamy tu występy do czasów, w którym bloki są oficjalną statystyką w NBA, czyli do sezonów od 1973/74. Przy okazji, dla Kesslera piątkowy występ to rekordy zbiórek i bloków w karierze, poprzednie to 22 zbiórki (z lutego) i 7 bloków (kilka razy w 2023). Z 25 zbiórek, Kessler miał aż 13 w ataku, co jest wyrównaniem rekordu tego sezonu NBA Domantasa Sabonisa.
Giannis przypomina o sobie
- Na koniec gracz, o którym piszemy w tym cyklu relatywnie rzadko, bo wyróżnia się dobrym, równym poziomem statystyk, ale niekoniecznie pojedynczymi wyskokami z rekordowymi osiągnięciami: Giannis Antetokounmpo w ostatnim tygodniu zaliczył 51. triple-double w karierze, miał 4 mecze na poziomie 26 lub więcej punktów (26, 32, 37 i 30) i zbliża się do średniej sezonowej 31 punktów na mecz. Grek praktycznie na pewno trafi mniej rzutów trzypunktowych niż w poprzednim sezonie – teraz ma 8 celnych (z 42 wykonywanych), w rozgrywkach 2023/24 trafił 34 rzuty zza łuku. Ciekawostką jest fakt, że z graczy z poziomu co najmniej 30 punktów na mecz w sezonie, nikt nie trafiał mniej trójek niż Giannis od sezonu 1987/88 i 24-letniego Michaela Jordana.
Kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z NBA już za tydzień!
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!