W trakcie jednego z ostatnich podcastów J.J.-a Redicka, między nim i gościem – Bomani Jonesem, amerykańskim dziennikarzem sportowym, doszło do interesującej dyskusji na temat wartości Stephena Curry’ego. Według Jonesa, Stephen Curry nie powinien być postrzegany jako supergwiazda.
Dlaczego? Bomani Jones stwierdził, że Stephen Curry to gracz, który najlepiej dopasował się do systemu, w jakim przyszło mu grać. Założenie bardzo kontrowersyjne, biorąc pod uwagę to, jak często Curry łamał założenia stylu preferowanego przez Steve’a Kerra, by odpalić trójkę z kompletnie nieprzygotowanej pozycji. Na takie trójki lider Golden State Warriors zawsze miał od szkoleniowca zgodę. Dlaczego więc Jones mówi o nim jako gracz systemowym?
Bo uważa, że nie jest w stanie wykreować własnego rzutu. – Dla mnie to absurdalne, że Steph jest w ten sposób niedoceniany – stwierdził J.J. Redick, wyraźnie poruszony tym, co powiedział jego rozmówca. – Ten gość cały czas kreuje rzuty ruszając się bez piłki – dodaje zawodnik New Orleans Pelicans. Jones w odpowiedzi stwierdził, że gdyby na 10 sekund przed końcem Damian Lillard musiał wykreować rzut, a miałby przed sobą Kevina Love’a, to zakończyłby akcję z większym prawdopodobieństwem sukcesu niż Curry.
– Ale widzieliśmy setki takich rzutów Stepha, które wpadały do kosza! Mówisz o jednym posiadaniu i na podstawie tego jednego przykładu mówisz, że Steph nie jest w stanie wykreować rzutu? To absurdalne – dodaje. Dlaczego Jones wspomniał Love’a? Bo to właśnie przeciwko niemu Steph rzucał w meczu numer siedem finałów 2016 roku i gdyby trafił, doprowadziłby do remisu. Tamto pudło ciągnie się za zawodnikiem Warriors po dziś dzień.
Steph zdołał zdobyć po drodze jeszcze dwa mistrzowskie tytuły, przy tym ustanawiając kilka rekordów strzeleckich i trafiając wiele ważnych rzutów, ale wśród ekspertów i dziennikarzy istnieje przekonanie, że nie jest w stanie wykreować dobrego rzutu, chyba że podejmuje próbę z połowy parkietu. Dlatego właśnie wielu widzi w nim dobrego gracza systemowego, który mimo wszystko nie kwalifikuje się do roli prawdziwej super-gwiazdy, jak LeBron James, Kevin Durant czy Giannis Antetokounmpo.
NBA: Wielki gest Irvinga, przekaże koszykarkom ogromną kwotę!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET