Przyszłość Kyle’a Lowry’ego w Toronto Raptors stoi pod dużym znakiem zapytania. Zespół z Kanady nie może mieć pewności, że rozgrywający zdecyduje się zostać w rotacji, gdy trafi na rynek wolnych agentów. Do tej pory rozstanie Lowry’ego z DeRozanem wydawało się być niemożliwe.
Zespół Dwane’a Caseya zakończył swoją przygodę z play-offami NBA po serii czterech meczów przeciwko Cleveland Cavaliers. Toronto Raptors nie byli w stanie przeciwstawić się dominacji LeBrona Jamesa. Kyle Lowry nie zagrał w ostatnich dwóch meczach z powodu poważnego skręcenia kostki. Z zafrasowaną miną przyglądał się akcji z perspektywy ławki rezerwowych. Za kilka miesięcy zawodnik trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Raptors posiadają do niego prawa Birda, ale to może nie wystarczyć.
– Każde lato jest dla nas bardzo ważne, bo staramy się utrzymać w rywalizacji z pretendentami – mówi generalny menadżer drużyny – Masai Ujiri. Koszykówka Toronto Raptors w play-offach wymaga jednak interwencji ze strony GM-a. Sprowadzenie Serge’a Ibaki – wkrótce również wolnego agenta – oraz P.J.-a Tuckera było ciekawą koncepcją, która miała rozszerzyć ofensywny wachlarz zespołu. Ostatecznie okazało się, że to nie wystarczy, by nawiązać poważną rywalizację z rozpędzonymi mistrzami.
Wyjątkowo nieregularnie grał przede wszystkim obwód, czyli element, który w rotacji Caseya powinien być najmocniejszy. Lowry miał problemy ze skutecznością, z kolei DeRozan znikał na niektóre mecze nie mając żadnej recepty na agresywne podwajanie przez rywala. Skoro to już ich kolejny rok w play-offach; skoro są bogatsi o doświadczenia sprzed roku – to czemu cały czas nie potrafią przeskoczyć pewnego poziomu? Bez względu na to co jest powodem – Raptors stanęli przed decyzją co dalej. Czy konkretna przebudowa? Czy próba utrzymania status quo.
Gdyby zdecydowali się przywrócić tą samą grupę, musieliby zaakceptować bardzo słony podatek od luksusu, a to zapewne nie wchodzi w grę. Wszystko zaczyna się od Lowry’ego. Zespół może mu zaoferować 200 milionów dolarów za pięć lat. 31-latek ciągle jest w najlepszym momencie swojej kariery i właśnie teraz zarobi najwięcej. Tuż po sezonie, w którym otrzymał 12 milionów dolarów. Niewykluczone jednak, że rozważy zmianę otoczenia, m.in. na jego rodzinną Filadelfię, o czym wiele mówiło się jeszcze w trakcie sezonu, ponieważ Sixers szukają dobrej opcji na jedynkę.
Według innych doniesień – Lowry ma być zaciekawiony zachodnim kierunkiem i sprawdzeniem opcji w nowej konferencji. Automatycznie nasuwają się San Antonio Spurs, którzy potrzebują nowej twarzy będącej zastępstwem dla Tony’ego Parkera. Na ten moment najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się pozostawienie Lowry’ego oraz DeRozana i próba obudowania ich świeżymi zadaniowcami. Czy rozgrywającemu spodoba się taka koncepcja? W 60 meczach sezonu notował średnio 22,4 punktu, 4,8 zbiórki, 7 asyst i 1,5 przechwytu trafiając 46,4 FG% i 41,2 3PT%.
NBA: Agent wydał 42 tysiące dolarów na Ubera. Płacił kartą zawodnika NBA
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
50% przeceny w oficjalnym sklepie Nike!
Tylko 2 dni! Sprawdźcie koniecznie!http://bit.ly/NikeSale2dni50procent
Opublikowany przez Probasket.pl – Koszykarski Ekspert na 8 maja 2017