Drugi dzień okna transferowego powoli się rozkręca. Co chwile pojawiają się nowe plotki, mamy też kolejne umowy. Jak donosi Adrian Wojnarowski Serge Ibaka porozumiał się z Toronto Raptors w sprawie przedłużenia kontraktu. Dzięki nowej umowie zawodnik pochodzący z Kongo w ciągu trzech najbliższych lat zarobi 65 milionów dolarów. Utah Jazz natomiast dogadali się ze swoim rezerwowym Joe Inglesem.
Ibaka poprzednie rozgrywki rozpoczął jako zawodnik Orlando Magic, gdzie trafił podczas draftu 2016, kiedy to Oklahoma City Thunder wymieniła silnego skrzydłowego do zespołu z Florydy za Victora Oladipo i 11 pick z którym wybrała Domantasa Sabonisa (Ci z kolei wczoraj zostali wysłani do Indiany w pakiecie za Paula George’a). Toronto mając nadzieję na walkę z Cleveland Cavaliers o prymat na wschodzie, zdobyli Ibake 14 lutego oddając w zamian do Magic Terrence Rossa i pick z pierwszej rundy tegorocznego naboru. Na nic się to jednak nie zdało, bo Cavs odprawili Raptors w półfinale konferencji nie dając im wygrać ani jednego spotkania.
Ibaka w sezonie 16/17 pojawił się na parkiecie 79 razy zdobywając średnio 14,8 punktów, 6,8 zbiórek i 1,6 bloku na mecz. Podobno bliski pozostania w Toronto jest także Kyle Lowry, którego przed draftem – i w którym Sixers wybrali Markelle Fultza – wiele osób łączyło właśnie z ekipą „Szóstek”. Raptors rozmawiają także z Indianą Pacers w sprawie wymiany Cory’ego Josepha o czym informowaliśmy na naszym livie z okienka transferowego.
Jazz z kolei starają się skłonić do pozostania w drużynie Gordona Haywarda. W tym celu przedłużyli jednego ze swoich najlepszych rezerwowych Joe Inglesa. Co ciekawe wcześniej zrobili ruch zupełnie odwrotny, ponieważ ściągając do zespołu Ricky’ego Rubio z Minnesoty Timberwolves raczej zamknęli sobie drogę do przedłużenia kontraktu z Georgem Hillem, który był najlepszym kumplem Haywarda. Nowa umowa dla Hilla była życzeniem gwiazdy drużyny z Salt Lake City, ciekawe zatem czy przesądzi to o przenosinach Haywarda. Wczoraj Gordon odwiedził Miami gdzie czekały na niego banery powitalne rozwieszone przy hali Heat, a dziś wraz z żoną są na spotkaniu Boston Celtics.
Ingels w poprzednim sezonie wystąpił w każdym z 82 spotkań, ale tylko 26 razy wyszedł w pierwszej piątce notując średnio 7,1 punktów, 3,2 zbiórki oraz 2,7 asysty na mecz. Statystycznie były to jego najlepsze rozgrywki podczas trzyletniej kariery w NBA.
fot. Keith Allison, Creative Commons