Toronto Raptors nadal nie wybrali swojego nowego szkoleniowca, ale w rozmowach kuluarowych pojawiają się jako kolejna drużyna kandydująca do przejęcia latem LeBrona Jamesa. Ten miałby dołączyć do Kyle’a Lowry’ego i DeMara DeRozana jako trzeci All-Star. Myślicie, że taka kombinacja mogłaby stworzyć poważne zagrożenie w walce o mistrzostwo?
Adrian Wojnarowski przyznał ostatnio, że jest niemal przekonany o tym, iż sam LeBron James nie wie, co zrobi latem tego roku, gdy trafi na rynek wolnych agentów. Od początku sezonu w sprawie zawodnika Cleveland Cavaliers pojawiają się przeróżne głosy sugerujące, że opuści Cavs po raz drugi. Sam LeBron przestał odpowiadać na pytania dotyczące jego przyszłości. Dziennikarze także przestali je zadawać, zdając sobie sprawę z tego, że nie ma to najmniejszego sensu.
W wyścigu po LBJ-a mieli nawet stanąć Golden State Warriors, ale ta informacja była tylko próbą wywołania sensacji. – James ceni Golden State za sposób, w jaki funkcjonują. Postrzega ich jak kolejnych San Antonio Spurs – mówi Chris Haynes z ESPN. – Nie spodziewam się, by doszło do jakiegokolwiek spotkania między nimi, ale gdyby Warriors chcieli z nim porozmawiać, na pewno by nie odmówił. Ma do nich ogromny szacunek – dodaje. To połączenie zdaje się być jednak fantastyką.
Według Haynesa, na ten moment największe szanse zdaje się mieć w Filadelfii, rzecz jasna oprócz opcji, w której LBJ zgadza się na przedłużenie z Cavs. – Jest jeszcze Houston, ale słyszałem, że to rozwiązanie jest mało realne – mówi dalej dziennikarz ESPN. W obiegu pozostają Los Angeles Lakers i wszystko zależy od tego, czy Magic Johnson będzie chciał się z LeBronem spotkać. Według Haynesa, takiej okazji James prawdopodobnie także nie przepuści.
– Mam jednak swojego czarnego konia. Jest nim Toronto. Niewykluczone, że Bron spotkałby się także z Bostonem. Darzy ich podobnym szacunkiem co Golden State – dodaje. Toronto wydaje się interesującym kierunkiem. LeBron był największym wrogiem Raptors przez ostatnich kilka lat. To on jest powodem największych rozczarowań drużyny w przekroju ostatnich sezonów. Raptors są jedną gwiazdę od nawiązania realnej walki i generalny menadżer Masai Ujiri doskonale o tym wie. Ale czy byłby w stanie przekonać LBJ-a?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET