Rozgrywający Jeziorowców nie jest jedynym graczem, który dla kibiców zwaśnionych ekip popełnił największy grzech, grając w swojej karierze zarówno dla Celtics, jak i Lakers. Rajon Rondo może pójść o krok dalej i zdobyć tytuł mistrzowski dla obu legendarnych klubów, stając się pierwszym koszykarzem w historii, który dokonał tego niezwykłego wyczynu od czasu, kiedy drużyna przeprowadziła się do Los Angeles.
Barwy dwóch najbardziej utytułowanych drużyn w najlepszej lidze świata miało okazję reprezentować wielu znakomitych koszykarzy. Do najsłynniejszych zdecydowanie należą: Shaquille O’Neal, Gary Payton, Bob McAdoo, Don Nelson, Rick Fox czy Brian Shaw. Wszystkim wyżej wymienionym, poza legendarnym obrońcą Sonics, udało się przynajmniej raz wygrać mistrzostwo z jednym z dwóch tych wielkich zespołów, lecz żaden z nich nie zdobył pierścienia z obiema ekipami.
Należy wspomnieć o jeszcze jednej ważnej osobie. W latach 1953-1964 na parkietach NBA występował Clyde Lovellette. 4-krotny All-Star reprezentował barwy Minneapolis Lakers, Cincinnati Royals, St. Louis Hawks i Boston Celtics. W swoim debiutanckim sezonie zdobył tytuł wraz z Minneapolis Lakers, a dziewięć lat później sięgnął po mistrzostwo broniąc barw Celtics (łącznie dwa triumfy dla tego klubu). Lovellette był faktycznie pierwszym graczem, który zdobywał tytuły dla obu klubów. Mistrzostwo z Lakers (sezon 1953/54) miało jednak miejsce zanim klub przeniósł się do Kalifornii.
Jeśli Los Angeles Lakers wzniosą puchar im. Larry’ego O’Briena, Rajon Rondo stanie się pierwszym graczem, który dostąpi zaszczytu podwójnego triumfu od czasu kiedy drużyna przeprowadziła się na zachodnie wybrzeże. Rondo na przestrzeni lat przyzwyczaił już nas do swojego playoffowego trybu gry. Prawidłowość ta sprawdza się również w obecnych rozgrywkach tej fazy, w której notuje średnio 9,1 punktu, 3,8 zbiórki i 7,2 asysty, stając się ważnym elementem układanki Franka Vogela. Rondo sprawnie kontroluje zarówno swoją grę, jak i całego zespołu, a także ściąga z LeBrona Jamesa konieczność rozgrywania.
Po zwycięskiej serii w pięciu meczach (4:1) z Denver Nuggets, Lakers zostali mistrzami Konferencji Zachodniej. W wielkim finale NBA zmierzą się z Miami Heat. Pierwsze spotkanie odbędzie się w nocy ze środy na czwartek o godzinie trzeciej.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?
- NBA: Bane chciał być jak Morant. Szkoda, że nie w pozytywnym sensie