Saga transferowa z Kyriem Irvingiem w roli głównej trwa w najlepsze. Jeszcze kilka tygodni temu wiele wskazywało na to, że zawodnik opuści Brooklyn Nets po zaledwie trzech latach w klubie. Teraz zgodnie z doniesieniami mediów zza oceanu 30-latek deklaruje swoją przynależność do zespołu bez względu na to, jaka przyszłość czeka Kevina Duranta.
Gwiazdorski duet Brooklyn Nets w osobach Kevina Duranta i Kyrie’ego Irvinga od dłuższego czasu znajduje się na medialnym świeczniku. Obaj zawodnicy łączeni byli z transferami do czołowych zespołów, takich jak m.in. Phoenix Suns, Miami Heat czy nawet Los Angeles Lakers. W poniedziałek media informowały z kolei o interesującej ofercie Boston Celtics, którzy chcą pozyskać Duranta kosztem Jaylena Browna.
O ile przyszłość KD wciąż stoi pod sporym znakiem zapytania, o czym świadczą ostatnie doniesienia, o tyle sytuacja Irvinga wydaje się już ustabilizowana. Choć sympatycy Jeziorowców w dalszym ciągu liczą, że kierownictwo Lakers zdoła wymienić Russella Westbrooka i wybory w drafcie za rozgrywającego Nets, to wszystko wskazuje na to, że 30-latek pozostanie w Wielkim Jabłku.
Potwierdza to m.in. Shams Charania z The Athletic. W programie Pata McAfee’a dziennikarz podkreślił, że decyzja o wykorzystaniu opcji zawodnika na kolejny sezon była w oczach Irvinga jasnym sygnałem, że chce pozostać na Brooklynie.
– Kyrie Irving skorzystał z opcji zawodnika z intencją gry w kolejnym sezonie jako zawodnik Brooklyn Nets. W jego głowie będzie w nadchodzących rozgrywkach grał na Brooklynie z lub bez Kevina Duranta – mówi Charania.
Choć przedstawiciele Brooklyn Nets musieli zmierzyć się z trudną sytuacją Irvinga i żądaniem wymiany Kevina Duranta, to zdołali jak dotąd utrzymać trzon zespołu i wzmocnić go kilkoma cennymi elementami. W miejsce Andre Drummonda, Bruce’a Browna (którego sytuację Nets wyjątkowo zaniedbali) i Gorana Dragicia skład zasilili m.in. Royce O’Neale czy T.J Warren, a do gry wrócić mają przecież Ben Simmons i Joe Harris. Biorąc pod uwagę zawirowania wokół zespołu, rotacja ekipy z Wielkiego Jabłka prezentuje się nadwyraz solidnie.
W minionych rozgrywkach Irving wystąpił w jedynie 29 spotkaniach Brooklyn Nets, w których notował średnio 27,4 punktu, 4,4 zbiórki, 5,8 asysty oraz 1,4 przechwytu na mecz, trafiając 46,9% wszystkich rzutów z gry, w tym 41,8% za trzy. W pierwszej rudzie play-offs przeciwko Boston Celtics rozgrywający rozegrał świetne Game 1 (39 punktów, 6 asyst, 6/10 za trzy), jednak zawiódł w trzech kolejnych pojedynkach (15,3 punktu, 5 asyst, 37,2% z gry, 18,2% za trzy). W marcu w ciągu tygodnia zdołał rozegrać spotkania z dorobkiem 50 i 60 punktów.