Minnesota Timberwolves są ostatnio na fali wznoszącej. Podopieczni kontuzjowanego Chrisa Fincha w nocy z poniedziałku na wtorek wygrali już drugi mecz serii półfinałowej fazy play-off, pokonując faworyzowanych Denver Nuggets. Wilki odniosły zwycięstwo nawet bez udziału swojego czołowego zawodnika, Rudy’ego Goberta, który opuścił mecz z powodów prywatnych.


Reprezentant Francji wraz z żoną w poniedziałek rano powitali na świecie ich pierwsze dziecko. Nic dziwnego więc, że nawet w tak newralgicznej fazie sezonu Rudy Gobert chciał spędzić trochę czasu z rodziną. Dodatkowo całą sprawę utrudniła burzliwa pogoda w stanie Kolorado, która ostatecznie uniemożliwiła lot. Na szczęście okazało się, że usługi podkoszowego nie były potrzebne. Jego Minnesota Timberwolves głównie dzięki skutecznej grze w obronie bez większych problemów pokonali Denver Nuggets 106:80.

Choć decyzja Rudy’ego wydaje się w pełni zrozumiała, nie wszyscy wydają się ją akceptować. Gilbert Arenas, były koszykarz NBA a obecnie podcaster, w swoim programie „Underdog Fantasy” stwierdził, że Francuz powinien odpuścić sobie bycie przy porodzie i zagrać w meczu. Swoją opinię uzasadnił tym, że to przecież dzięki karierze koszykarskiej Gobert zarabia tyle, by zapewnić dziecku godne i dostatnie życie wraz z najlepszą możliwą opieką.

– To tylko dzieciak, brachu. Wciąż tam będzie gdy wrócisz. Cokolwiek myślisz, że będziesz robił ze swoim dzieckiem, ono najpewniej będzie spało. Rozumiem, że chcesz być przy żonie, uśmiechać się i tak dalej… tymczasem Twoje dobre ubezpieczenie zdrowotne wynika z tego, że grasz – wyraził swoje zdanie popularny „Agent Zero”.

Arenas znany jest z ciętego języka i kontrowersyjnych opinii, jednak ta wydaje się zbyt mocna nawet jak na niego. Wiadomo, że fani Leśnych Wilków woleliby aby ich ulubieńcy grali w pełnym składzie, jednak każdy rozsądny człowiek jest w stanie zrozumieć sytuację, gdy świeżo upieczony ojciec zamiast iść do pracy woli być przy narodzinach dziecka.

Na koniec dnia decyzja należy do Goberta i jego rodziny. Jeszcze w zeszłym miesiącu wysoki Timberwolves na łamach „Players Tribune” z pasją opowiadał o swoim własnym dorastaniu. Najbardziej szczegółowo opisał wówczas wpływ matki, która samodzielnie wychowywała go w rodzimej Francji, podczas gdy ojciec wrócił na Gwadelupę gdy Rudy miał zaledwie dwa latka.

Opinia Arenasa dziwi tym bardziej, że sam ma czwórkę dzieci. Najwidoczniej jednak dla niego narodziny dziecka to kolejny dzień w pracy i coś, co powinno być rutyną, nie zaś jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu. Czego innego można się spodziewać po człowieku, który na jeden z treningów przyniósł naładowaną broń i udawał, że strzela do kolegów, za co został zawieszony na aż 50 spotkań. Wiadomo, że chodziło mu głównie o oglądalność. Reakcji w mediach społecznościowych nie brakowało, choć nie były one pochlebne dla byłego zawodnika.

Tymczasem Rudy Gobert na pewno nie odpuści sobie kolejnego meczu przeciwko Nuggets i to nie tylko dlatego, że ten będzie odbywał się w Minneapolis. Francuz liczy, że jego drużynie uda się przedłużyć dobrą passę i może sprawić jeszcze parę niespodzianek, a taką na pewno byłoby wyeliminowanie Nikoli Jokicia i spółki. Czy się uda? Okazja na powiększenie przewagi już w nocy z piątku na sobotę o 3:30 polskiego czasu.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    11 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments