Dobra informacja dla osób, które chodzą późno spać. W tym tygodniu mecze NBA rozpoczynać się będą o godzinę wcześniej, niż przez cały sezon. Wszystko dlatego, że Stanach Zjednoczonych zmiana czasu nastąpi dopiero w niedzielę 4 listopada. Ma to znaczenie nie tylko w weekendy, kiedy możemy liczyć na mecz „bez zarywania nocy”. W tym tygodniu mecze NBA zaczynać się będą o północy, więc może jeśli ktoś chodzi późno spać, to skusi się na dwie kwarty przed snem?
Sezon NBA ruszył 16 października, za nami dwa weekendy z najlepszą ligą świata, ale dopiero w ostatnią niedzielę mogliśmy liczyć na mecz „bez zarywania nocy„. W niedzielę o 22:00 rozgrywany był mecz Brooklyn Nets – Golden State Warriors. Niestety nie pokazał go Canal+ Sport.
Tak jak pisaliśmy wielokrotnie – najlepszym miejscem do sprawdzania rozpoczęcia godzin meczów (poza aplikacją mobilną NBA) jest strona ESPN – http://www.espn.com/nba/schedule – godziny meczów podawane są według strefy czasowej, w której się obecnie znajdujemy. Dlatego poniedziałek i wtorek wygląda w ten sposób:
ALE ALE! Druga ważna informacja jest taka, że zarówno w sobotę, jak i w niedzielę możemy liczyć na jeden mecz „bez zarywania nocy„, czyli o normalnej dla nas godzinie.
W sobotę już o godz. 18:00 spotkanie Philadelphia 76ers – Detroit Pistons.
W niedzielę o godz. 21:30 mecz Milwaukee Bucks – Sacramento Kings.
Według wstępnej rozpiski transmisji na cały sezon jaką podała NBA, oba te spotkania powinny być pokazane na Canal+ Sport lub innym kanale należącym do platformy ncplus.
To będzie dobry tydzień z NBA!
NBA: Książka “Mamba Mentality” i przesłanie Bryanta do LeBrona