Przez jakiś czas Orlando Magic będą musieli sobie radzić bez Aarona Gordona, który doznał kontuzji kostki. Natomiast kamień z serca spadł kibicom Boston Celtics, bowiem w sprawie Marcusa Smarta wieści nie najlepsze, ale przecież mogło być znacznie gorzej.
Jeden z defensywnych liderów Boston Celtics doznał urazu w meczu przeciwko Los Angeles Lakers. W trzeciej kwarcie walczył o zbiórkę i w pewnym momencie na jego twarzy pojawił się grymas wskazujący na to, że stało się coś niepokojącego. Marcus Smart opuszczał parkiet nie będąc w stanie postawić na lewą nogę żadnego ciężaru. Obawiano się, że to uraz ścięgna Achillesa, ale szczęśliwie prześwietlenie wykluczyło taką diagnozę.
Smart naciągnął mięsień łydki i będzie potrzebował około trzech tygodni przerwy. W Bostonie wiedzą, że zawodnik będzie naciskał na jak najszybszy powrót, dlatego będą musieli hamować jego ambicje, by Smart nie wyrządził sobie większej krzywdy. Obrońca pozostaje jednym z kluczowych elementów w układance trenera Brada Stevensa. W tym sezonie notował średnio 13,6 punktu i 6 asyst i był plastrem na najlepszych graczy obozu rywala.
Tymczasem Orlando Magic pozostaną bez Aarona Gordona. Jego przerwa potrwa znacznie dłużej, bowiem skręcenie kostki było dość poważne i zawodnik opuści około czterech/sześciu tygodni rywalizacji. Gordon nabawił się kontuzji w trzeciej kwarcie przegranego przez Magic meczu z Toronto Raptors, gdy wyprowadzał piłkę. Zaraz po zakończeniu spotkania opuszczał arenę o kulach, cały czas nie będąc w stanie postawić nogi na ziemi.
To okropne wieści dla Magic, którzy w tym sezonie muszą sobie radzić już bez Jonathana Isaaca oraz Markelle’a Fultza – obaj nie wrócą do gry w tym sezonie. Z mniejszymi i większymi urazami walczą także Evan Fournier oraz Michael Carter-Williams. Ekipa z bilansem 8-13 jest 12. drużyną wschodniej konferencji. Gordon w 19 rozegranych meczach bieżących rozgrywek notował na swoje konto średnio 13,8 punktu, 7,2 zbiórki i 4,2 asysty trafiając 42,7 FG% oraz 36,9 3PT.