Mało optymistyczne nastroje zapanowały w Nowym Jorku po tym jak Knicks przegrali dwa spotkania w Miami. Teraz seria wraca do Nowego Jorku na starcie numer pięć, ale to Heat prowadzą 3-1 i są już o krok od wyeliminowania Knicks z dalszej rywalizacji. Wymownie wybrzmiały więc słowa, jakie po porażce w czwartym meczu wypowiedział Julius Randle. Zdaniem lidera Knicks to przeciwnikom chce się bardziej.



Apetyty fanów New York Knicks po ograniu Cleveland Cavaliers w pierwszej rundzie tegorocznej fazy play-off NBA były spore, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Knicks po czterech spotkaniach drugiej rundy przeciwko Miami Heat przegrywają 1-3, a nastroje w zespole są chyba mało optymistyczne. Tak można przynajmniej wnioskować po słowach, jakie padły z ust lidera drużyny po porażce w czwartym spotkaniu. Julius Randle przyznał, że rywalom chyba po prostu bardziej zależy.

Jego zdaniem to kwestia, z którą Knicks zmagają się tak naprawdę przez całe rozgrywki. – Nie wiem, może oni chcą po prostu bardziej. Musimy znaleźć sposób, aby to poprawić i walczyć skuteczniej, jeśli chcemy przedłużyć nasz sezon – stwierdził Randle, odpowiadając na pytanie, dlaczego to Heat jak do tej pory wygrywają więcej bezpańskich piłek i zbierają więcej piłek w ataku.

Fani Knicks z pewnością liczyli na zupełnie inną postawę ich zespołu, tym bardziej że chodzi przecież o walkę w fazie play-off, gdzie stawką jest awans do finałów konferencji. Co więcej, wielu kibiców zwraca uwagę na to, że Randle jako lider sam ma wiele za uszami, gdyż on sam często nie wykazuje odpowiedniego poziomu zaangażowania w grę. Widać to było także w meczach w Miami:

Jakimś usprawiedliwieniem mógłby być fakt, że Randle zmagał się w ostatnich tygodniach z problemami zdrowotnymi, natomiast z drugiej strony trzeba też pamiętać, że również Heat mają swoje kłopoty – kontuzje m.in. Tylera Herro czy Victora Oladipo – a mimo to jako ósma drużyna Wschodu po sezonie zasadniczym najpierw ograli mocno faworyzowanych Milwaukee Bucks, a teraz są już o krok od finałów konferencji.

Przemawia za nimi także historia. Otóż w dziejach klubu Heat jeszcze nie przegrali serii, w której prowadzili 3-1. Otóż 14 razy wychodzili na takie prowadzenie i za każdym razem potrafili wywalczyć sobie awans. Knicks muszą więc bardzo się postarać, jeśli chcą jeszcze odwrócić kartę. W środę w Madison Square Garden zagrają o przetrwanie. Ewentualna porażka oznaczać będzie koniec sezonu dla podopiecznych trenera Toma Thibodeau i awans Heat do kolejnej rundy.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments