Jedna trzecia sezonu zasadniczego NCAA już jest za nami. Do March Madness zostały mniej więcej trzy miesiące. Większość topowych prospektów zagrało już ponad 10 meczów w lidze uniwersyteckiej, przez co zdołali dać nam większą próbkę do badań. W tym tekście analizujemy pierwsze poważne mock drafty i skupiamy się na najgłośniejszych nazwiskach z nadchodzącego rocznika.


AJ Dybantsa przoduje w mock draftach! Pomogła mu w tym kontuzja „rywala”

Co prawda najnowszy mock draft od Bleacher Report wciąż otwiera „ranking” prospektów Darrynem Petersonem z Kansas, ale trzeba pamiętać, że ten zagrał zaledwie cztery spotkania (dla porównania niektóre drużyny w NCAA mają już 13 rozegranych meczów na koncie).

Peterson przez kontuzje jest trochę w tyle względem reszty, ale i tak w krótkim okresie pokazał, że jest murowanym kandydatem do TOP3. W tym sezonie notuje średnio ponad 19 punktów na mecz na wyśmienitej skuteczności – 53% z gry & 42% za trzy punkty (sześć i pół próby na mecz zza łuku).

Głównie pokazał umiejętności strzeleckie (dynamiczne i efektywne rzucanie na trzech poziomach). Jest wyśmienity w catch-and-shootach (rzutach po otrzymaniu piłki). Wciąż czekamy na więcej minut, w których będzie prowadził piłkę. Warto u niego wyróżnić to z jaką łatwością kontroluje tempo gry gdy jest na parkiecie – porównuje się go w tym aspekcie do Luki Doncicia.

AJ Dybantsa skierował na siebie blaski reflektorów pod nieobecność Petersona. Skrzydłowy z BYU to najlepszy prospekt w historii tej drużyny. Nie mamy o czym dyskutować. Zagrał 13 meczów, gdzie gra średnio ponad 31 minut. Na mecz: 23 punkty, siedem zbiórek, blisko cztery asysty, 59% skuteczności z gry, 33.3% zza łuku, 77% z osobistych, półtora przechwytu.

Jeśli mieliśmy co do niego jakieś wątpliwości, to póki co je rozwiewa. Fizycznie i atletycznie jest czołówką. Rzut z dystansu, który był wątpliwy, również nie wygląda źle. Pokazuje wszechstronność (ostatnio zaliczył triple-double; punkty, zbiórki, asysty). Ma dobry pierwszy krok. Nie boi się kontaktu ani oddawania rzutów z „ręką na twarzy”. Jeśli irytuje Was Shai Gilgeous-Alexander w wymuszaniu faulów, to niedobrze, bo Dybantsa czerpie z tego garściami.

Cameron Boozer to jeden z moich ulubieńców w tym drafcie. Lider prestiżowego Duke po 12 meczach notuje średnio double-double. Zdobywa ponad 23 punkty, dokłada do tego 10 zbiórek, cztery asysty, prawie blok i blisko dwa przechwyty co mecz. Osiąga 56.7% z gry, 33.3% zza łuku i 76.7% z osobistych (FT). Nie jest aż tak eksplozywny jak Dybantsa, ale rekompensuje to wysoką boiskową inteligencją. Robi wszystkiego po trochu. Wygrywanie na pierwszym miejscu.

Caleb Wilson z Północnej Karoliny zdobywa prawie 20 punktów na 55.4% skuteczności i dokłada do tego blisko 11 zbiórek co mecz (obiecująco to wygląda zwłaszcza pod koszem przeciwnika). Robi po półtora bloku, podobnie jest w przypadku przechwytów.

Bazuje na motoryce; to energiczna koszykówka. To przede wszystkim wszechstronny obrońca. Rzut z dystansu i półdystansu wciąż rozwija – nie wiadomo czy będzie w tym dobry kiedykolwiek, ale w innych aspektach jest na tyle dobry, że może na spokojnie zbudować na tym solidną karierę w NBA.

Nate Ament oddaje bardzo dużo rzutów, ale ich skuteczność poszybowała niestety w dół. 15 punktów na 38% skuteczności. Gdy staje na linii rzutów wolnych jest pewny (praktycznie 80% z nich trafia). To wysoki freshman (6’10”), który ma również wysoko ustawiony sufit, ale musi się podciągnąć. Zarzuca mu się, że jest zbyt „sztywny”, ale to dalej oversized na obwodzie.

Jayden Quaintance przez kontuzje zagrał tylko dwa mecze. To jego drugi rok w college’u. Zawodnik nastawiony na defensywę. Silny, wysoki, dobry rozstaw ramion. Lob threat, który według mnie często jest przeceniany. Liga coraz mniej „nabiera” się na takich.

W zależności od siły draftu – najlepsza dziesiątka, może lottery picks (do 15. wyboru) jak ktoś potrzebuje tego typu zawodnika, ale powiedzmy numer sześć jako jego wybór to dla mnie marnotrawstwo. Tutaj mamy do czynienia z mocno ograniczonym zestawem umiejętności.

Koa Peat miał imponujący start, ale już ustabilizował formę na trochę niższym poziomie. Dużo waży, ale nie jest szczególnie wysoki. Gra tyłem do kosza, jest skuteczny, sam sobie kreuje. Nie ma rzutu i nawet nie próbuje (zaledwie pół próby zza łuku na mecz). Tutaj to głównie smykałka do zbiórek i kończenie akcji.

Jak jakaś drużyna NBA będzie potrzebowała skrzydłowego „na już” to jest nim Thomas Haugh. To jego trzeci i raczej ostatni rok na Florydzie. Bardzo poprawił liczby, wskoczył w rolę startera. Rok temu wygrał March Madness. Może być elitarnym zadaniowcem.

Draft z szeroką gamą rozgrywających

W tym drafcie mamy również kilka ciekawych nazwisk na pozycji rozgrywającego.

Kingston Flemings – świetny strzelec (15 punktów na mecz; prawie 60% FG i 50% 3P), jeszcze lepszy playmaker (5 asyst na mecz)? Bardzo szybki, elitarny podający, jeden z największych wygranych tego sezonu NCAA, chłopak z Houston. Z łatwością dostaje się pod obręcz. Warto śledzić!

Mikel Brown Jr. to mocno zbudowana „jedynka”, która ma problemy ze skutecznością na tym etapie, ale umie w rozegranie. Bardzo forsuje rzut za trzy punkty, mimo że totalnie nie wpada. Podobnie robił rok temu Egor Demin (z tym samym skutkiem), a po wejściu do NBA wygląda u niego ten aspekt solidnie. Oby Brown poszedł jego drogą. Przypomina mi Anfernee Simonsa. Sami sobie odpowiedzcie czy to dobrze, ale skauci wysoko go cenią.

Labaron Philon Jr. jest trochę starszy, to jego drugi rok w Alabamie. Obrońca, który świetnie rzuca i podaje. Czuje się z piłką w rękach. Można go różnie wykorzystywać. Zrobił bardzo duży postęp i etycznie pracuje (rok temu 10 punktów na mecz, w tym 22). Rozdaje 5.6 asyst na mecz i jest pod tym względem 41. w lidze (a jako punktujący aż ósmy!).

Darius Acuff Jr. z Arkansas to drugi najlepiej podający w swojej konferencji. Wśród debiutantów jest czołowym punktującym. Regularny, stabilny, nie łamie się. Gdy gra na lepszych rywali, jego średnie idą w górę. Kreuje sobie po koźle, ma dobry przegląd pola. Ofensywa jego drużyny opiera się na nim. Umie w pick-and-roll.

Obserwuj autora na X


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments