Gdy do składu Philadelphii 76ers powrócił Joel Embiid, wszyscy bardzo dobrze wiedzieli, że w klubie zaczyna panować zbyt duże bogactwo pod koszem. Teraz, gdy do gry wraca Nerlens Noel, w zespole pojawia się spory problem – jak odpowiednio podzielić minuty?
Noel, który w poprzednim sezonie przeszedł operację kolana nie jest jeszcze w 100% gotowy do gry, jednak w najbliższych tygodniach powinien być do dyspozycji trenera. Ten fakt jednak za bardzo nie cieszy Bretta Browna, który zaczyna sobie zdawać sprawę, jak ciężkie będzie pogodzenie trzech świetnych podkoszowych w składzie jednego zespołu.
– To będzie naprawdę trudne – mówił szkoleniowiec ekipy. – Możemy pomyśleć nad grą dwoma podkoszowymi na raz (z trójki Noel – Embiid – Okafor przyp. red.), jednak wtedy musimy pamiętać, że mamy świetnych graczy na pozycji numer 4. Są Dario Sarić, Ersan Ilyasova. Nie chcę nikogo skrzywdzić minutami, ale to będzie naprawdę trudne. To moje zadanie, jako trenera. Muszę podjąć jakąś decyzję – dodał Brown.
Gdy Noel wróci już do pełni zdrowia i będzie brał udział w treningach na pełnym obciążeniu, to nie może oczekiwać od trenera tego, że na parkiecie będzie spędzał tyle minut, co rok temu. W obecnych rozgrywkach świetnie spisuje się Embiid, który nie zamierza ustąpić miejsca w pierwszej piątce. Bardzo więc możliwe, że włodarze Sixers postarają się o wytransferowanie jednego z trójki Embiid – Okafor – Noel.
Trzeba jasno powiedzieć, że już tego lata było bardzo blisko, by klub zmienił właśnie Jahlil Okafor. Swoje zainteresowanie tym graczem wyrażała chociażby Atlanta Hawks, która w szerszej wymianie była gotowa oddać Jeffa Teague’a. Zimą sporo mówiło się także o transferze ubiegłorocznej „trójki” Draftu do Boston Celtics. W tym roku chęci do ściągnięcia któregoś z tych podkoszowych powinni wyrażać Chicago Bulls, którym brakuje takiego gracza (umówmy się, że każdy z nich będzie lepszym rozwiązaniem od Robina Lopeza).
– Pierwszym krokiem będzie ponowne wcielenie go do zespołu, a następnie nakłonić do nauki tego, co gramy dzisiaj. Liczymy, ze dobrze zintegruje się w naszym nowym zespole – kontynuował trener. – Nie chcę, żeby wrócił do zespołu, kiedy jeszcze nie będzie gotowy. Mam nadzieję, że mnie dobrze zrozumie, bo wszyscy na niego czekamy – skwitował Brown.
Mierzący 211 centymetrów Noel w poprzednim sezonie notował średnio 11,1 punktu, 8,1 zbiórki, 1,8 przechwytu oraz 1,5 bloku. W nieco ponad 29 minut trafiał średnio 52% swoich rzutów, choć jego głównym zadaniem na parkiecie były obrona i zabezpieczenie deski. Po tych rozgrywkach podkoszowy będzie zastrzeżonym wolnym agentem, a Sixers będą mogli zaoferować mu kontrakt warty 5,85 miliona dolarów. Wątpliwe jednak, czy Nerlens tak długo zabawi w tym zespole…
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET