Po tym jak miesiąc temu Tony Parker przeniósł się z San Antonio Spurs do Charlotte Hornets, napisał kilka słów podziękowania skierowanych do swojej dawnej ekipy. Artykuł ukazał się na stronie The Players’ Tribune.
Parker usiadł na ławce w styczniu, pierwszy raz od 2010 roku. Ustąpił tym samym miejsca Dejounte Murray’owi. Jak przyznał Francuz, była to tylko i wyłącznie jego decyzja. Chciał w ten sposób przyspieszyć proces zmian zachodzących w San Antonio.
– Podszedłem pewnego dnia do Popa i powiedziałem mu wprost, że jest to odpowiedni czas, aby stery w wyjściowej piątce przejął Dejounte – napisał Parker. – Nie chciałem robić z tego wielkiej afery, zależało mi jedynie do dobru zespołu i samego Dejounte. Pop się zgodził i podziękował, a ja odbyłem podobną rozmowę z młodszym kolegą – dodał.
Stoi to trochę w opozycji z tym, co zawodnik i trener mówili na czas podjęcia decyzji. Według wcześniejszych doniesień, to Popovich miał zadecydować za 36-latka. W miesiącach poprzedzających zmianę, Francuz zmagał się z urazem mięśnia czworogłowego uda.
– Czy to było słodko-gorzkie? Nie chce tutaj wyglądać na robota, ale nie było. Wydaje mi się, że to sprawa dyscypliny, tak zostałem wychowany – zawsze musiałem iść naprzód. Nie zrozumcie mnie źle, ja, Manu i Timmy wyjdziemy jeszcze nieraz na obiad, ale nie zdziwię się, kiedy złapie nas wtedy nostalgia. Dzieliliśmy ze sobą wiele wspaniałych chwil. Jednak podczas sezonu musisz oddzielić przeszłość od teraźniejszości – możemy przeczytać w innym fragmencie tekstu.
Parker wypowiedział się również na temat swojego przyjaciela, Tima Duncana, nazywając go stemplem Spurs. – Zawsze powtarzam ludziom, że nie było w tym żadnej magii. Mieliśmy niesamowity sztab szkoleniowy z trenerem Popovichem na czele. Ale jeśli chcesz wiedzieć, co tak naprawdę czyniło nas lepszymi od innych? To był Timmy, po prostu.
Parker zaakceptował dwuletni kontrakt oferowany przez Hornets, za który zarobi 10 mln dolarów. Spurs chcieli ściągnąć go do siebie w roli mentora, ale Francuz wybrał zostanie nauczycielem Kemby Walkera. Francuz trafił do NBA jako 28 wybór draftu z 2001 roku. W tym czasie zdążył wygrać cztery tytuły mistrzowskie oraz nagrodę dla najlepszego zawodnika finałów (2007).
– Wszystkie doświadczenia zebrane w karierze uczyniły mnie lepszym zawodnikiem oraz człowiekiem. Wszystko to zawdzięczam Popowi, potrafi Cię konkretnie podbudować, albo skrytykować. Niezależnie od sytuacji, ten człowiek się nie zmienia. Ma swoje priorytety i kurczowo się ich trzyma. Wszystko dla dobra Spurs.