Biednemu zawsze wiatr w oczy – coś o tym wiedzą w Memphis Grizzlies. Ekipa ze stanu Tennessee dość wcześnie musiała spisać na straty cały poprzedni sezon ze względu na kontuzje kluczowych zawodników, w tym Ja Moranta czy Stevena Adamsa. Wszyscy związani z organizacją liczyli, że w tym sezonie uda się uniknąć serii niefortunnych zdarzeń i powalczyć o awans do fazy play-off. Tymczasem wygląda na to, że historia zaczyna się powtarzać – urazu nabawił się jeden z ważniejszych zawodników w rotacji popularnych Miśków.
Po marnym sezonie, jaki mają za sobą Memphis Grizzlies, nietrudno było zapomnieć, że w gruncie rzeczy są drużyną, w której nie brakuje talentu i umiejętności. Wśród podopiecznych Taylora Jenkinsa znajdują się między innymi jeden z najbardziej ekscytujących – choć nie zawsze z pozytywnych powodów – graczy ligi, Ja Morant, solidny drugi strzelec w osobie Desmonda Bane’a, co najmniej przyzwoity środkowy, Jaren Jackson Jr, i wreszcie Marcus Smart, swego czasu jeden z czołowych obrońców całej NBA.
Problem w tym, że w ubiegłym sezonie Memphis dotknęła fala kontuzji, która dotknęła podstawowych zawodników zespołu, jak wspomniany Morant czy doświadczony Steven Adams (w lutym oddany w wymianie do Houston Rockets). Na nieszczęściu bardziej doświadczonych kolegów skorzystali młodzi gniewni, jak Scotty Pippen Jr czy GG Jackson II, którzy w pewnym momencie musieli wziąć ciężar gry całej drużyny na swoje niedoświadczone barki.
Niestety, wygląda na to, że pech wciąż nie opuszcza ekipy Grizzlies. Wprawdzie ich największy gwiazdor jest już coraz bliższy powrotu, lecz jednak jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu mają do czynienia ze swoistą powtórką z rozrywki. Według informacji podanych przez Shamsa Charanię, Jackson doznał złamania kości prawej stopy. W jego przypadku niezbędna będzie operacja, która odbędzie się już 4 września.
Według oficjalnego oświadczenia wystosowanego przez organizację, wszystko wydarzyło się 27 sierpnia w okolicach Dallas, gdy 19-latek grał rekreacyjnie w koszykówkę na świeżym powietrzu. Młody skrzydłowy został zablokowany przy próbie wykonania layupu, co zaowocowało tyleż niepewnym co nieszczęśliwym lądowaniem. Diagnoza? Złamanie piątej kości śródstopia w prawej stopie.
Nie od razu spodziewano się wiele po Jacksonie, który został wybrany dopiero jako 45. zawodnik ubiegłorocznego draftu, jednakże mniej więcej w połowie sezonu ten mierzący 206 centymetrów wzrostu skrzydłowy, korzystając z problemów zdrowotnych bardziej doświadczonych zawodników, zaczął dostawać więcej okazji do gry i swoją szansę wykorzystał. W całych rozgrywkach 2023-24 GG osiągał średnio 14,6 punktu (w tym – 18,2 w ostatnich 31 spotkaniach), 4,1 zbiórki oraz 1,2 asysty. Trafiał 42,8% wszystkich rzutów z gry, w tym 35,7% z dystansu. Jego dobre występy zaowocowały wyborem do drugiej piątki najlepszych debiutantów minionego sezonu.
Na tę chwilę nie jest jeszcze jasne jak długa przerwa od gry czeka młodego koszykarza. Zazwyczaj rehabilitacja przy tego typu urazach trwa około 12 tygodni, jednak odzyskanie pełnej sprawności może potrwać dłużej. Chociaż ten zawodnik na pewno przydałby się ekipie Grizzlies, na pewno nikt nie będzie próbował na siłę przyspieszać jego powrotu na parkiet.
Jackson prawdopodobnie będzie zmuszony opuścić sam początek sezonu, jednak, jeżeli nic złego się nie wydarzy, powinien być gotowy do gry w późniejszym terminie. Ten chłopak ma jeszcze pole do poprawy, szczególnie jeśli chodzi o rzuty „za trzy” i ogólną efektywność, ale już teraz jest jednym z zawodników, na których w Memphis liczą najbardziej. Wprawdzie trudno traktować Miśki w kategorii kandydatów do mistrzostwa, lecz, o ile unikną powtórki z ubiegłego sezonu, powinni być w stanie dojść do play-offów, a może nawet wygrać pierwszą rundę.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Wspieraj PROBASKET
