Toronto Raptors poinformowali, że nie uwzględnia Gorana Dragicia w rotacji na najbliższe mecze, ponieważ zawodnik będzie nieobecny z powodów osobistych. Za tym jednak może się kryć fakt, że w Toronto po prostu nie widzą dla Dragicia miejsca i ten może wkrótce zostać wytransferowany.
Przygoda Gorana Dragicia z Toronto Raptors nie rozpoczęła się najlepiej. Zawodnik naraził się kibicom i całej drużyny, gdy zaraz po transferze do Kanady stwierdził, że “ma większe ambicje” niż gra dla przebudowującego się zespołu. Za swoje słowa przeprosił i ostatecznie rozpoczął współpracę z trenerem Nickiem Nursem. Dało się jednak odnieść wrażenie, że sztab szkoleniowy nie widzi dla Słoweńca miejsca w swoim składzie. W tym sezonie zagrał tylko 5 meczów spędzając na parkiecie średnio 18 minut.
Teraz dowiadujemy się, że zespół zgodził się, by Dragić opuścił drużynę z powodów osobistych. Nie został określony termin powrotu zawodnika, więc pojawiły się przypuszczenia, że to urlop związany z tym, iż Raptors nie widzą dla Dragicia miejsca w rotacji i spróbują go wytransferować przed zakończeniem okienka. Raptors w oświadczeniu prasowym przyznali, że Dragić dotąd zachowywał się jak profesjonalista i był mentorem dla młodszych kolegów.
Zgodzili się mimo wszystko, by “załatwił sprawy osobiste”. Naprawdę ciężko przypuszczać, by Dragić wkrótce powrócił do rotacji. Zarówno trener Nurse, jak i generalny menedżer zespołu Masai Ujiri nie mają nic przeciwko takiemu rozwojowi zdarzeń. Ciężko jednak nie przypuszczać, że wszystko zmierza ku temu, by Goran został wkrótce wytransferowany. Weteran wrócił do Słowenii i tam może poczekać na wieści związane z transferem do nowej drużyny.
35-letni rozgrywający nie ma zamiaru kończyć kariery, ale zapewne liczy na to, że dołączy do drużyny, która zapewni mu możliwości walki o mistrzostwo NBA. Czekamy zatem na rozwój wydarzeń.
Czy widziałeś już najnowszy podcast PROBASKET Live?