Według najnowszych informacji Kevin Durant zrobił pierwszy krok w stronę powrotu do gry. Gwiazdor Brooklyn Nets jest w trakcie rekonwalescencji po urazie kolana i właśnie rozpoczął lekkie treningi na z piłką. Optymistyczne informacje z pewnością ucieszą fanów Brooklynu, którzy z wielkim utęsknieniem wypatrują powrotu swojej największej gwiazdy.
Niefortunnego urazu kolana KD nabawił się 15 stycznia w meczu z New Orleans Pelicans. Po szczegółowych badaniach okazało się wówczas, że 33-latek na szczęście tylko naciągnął wiązadło poboczne w lewym kolanie (MCL). Po niemal miesiącu leczenia, gwiazdor rozpoczął właśnie pracę na sali treningowej.
„Z każdym dniem jest coraz lepiej” – zapewniał dziennikarzy Durant. „To powolny proces, przez który trzeba przejść krok po kroku. Z każdym mijającym tygodniem czuję się coraz lepiej. Już nie mogę się doczekać, kiedy wszystko nabierze większego tempa”.
Stawiani przed sezonem w roli faworyta do wygrania Konferencji Wschodniej Nets, z wielkim utęsknieniem wypatrują powrotu swojego lidera. Zdziesiątkowani urazami przegrali w sobotę 10. mecz z kolei. Pod nieobecność Duranta Brooklyn zanotował tylko 2 zwycięstwa i poniósł aż 11 porażek.
Durant udzielił wywiadu zaledwie dwa dni po głośnej wymianie z udziałem Jamesa Hardena i Bena Simmonsa. W pakiecie za Hardena oprócz Simmonsa Nets otrzymali również Setha Curry’ego, Andre Drummonda i dwa picki pierwszej rundy draftu (2022 i chroniony 2027). Doniesienia o tym, że Harden chce opuścić Brooklyn, nasilały się od kilku tygodni. W ubiegły czwartek głośny transfer w końcu został sfinalizowany.
„James nie musi się nikomu z niczego tłumaczyć” – bronił byłego już kolegę Durant. „On sam podejmuje decyzje dotyczące swojej kariery i nikomu nie musi tego wyjaśniać. W całej tej sytuacji jestem po prostu zadowolony z tego, że sprawa w końcu została załatwiona. Teraz już bez szumu i plotek możemy ruszyć do przodu”.
Kibice Brooklynu mają prawo czuć niedosyt. Wielkie trio Durant, Harden i Irving wystąpiło wspólnie w zaledwie 16 meczach. Różne niekorzystne okoliczności sprawiły, że zespół nie zdołał objawić swojego prawdziwego potencjału. Teraz, już z nowymi zawodnikami w drużynie, Nets muszą szybko odnaleźć swoją tożsamość. Do końca sezonu zasadniczego pozostało zaledwie 26 pojedynków. Zawodnicy Steve’a Nasha muszą zacząć wygrywać.
Wspieraj PROBASKET