Nie da się ukryć, że problemy ze sztabem szkoleniowym mocno wpłynęły na sezon Boston Celtics. W przeciągu ledwie kilku miesięcy Celtowie stracili tak naprawdę trzech spośród najważniejszych osób z ławki trenerskiej, w tym głównego trenera Ime Udokę, który najpierw został zawieszony, a następnie zwolniony. Jeszcze przed aferą z jego udziałem z Bostonem pożegnał się też Will Hardy, który objął stanowisko pierwszego szkoleniowca Utah Jazz, a pod koniec sezonu zasadniczego odszedł też Damon Stoudamire, a więc jedyny tak naprawdę ich asystent z doświadczeniem gry w NBA.
Po zawieszeniu Udoki rolę głównego trenera Celtics tymczasowo objął Joe Mazzulla. Ostatecznie w marcu został pełnoprawnym pierwszym szkoleniowcem – już bez tymczasowej łatki – ale i tak nie mógł sobie stworzyć swojego własnego sztabu ludzi. Według różnych źródeł generalny menedżer Brad Stevens próbował dodać doświadczonego asystenta na ławkę trenerską Celtics pod koniec sezonu, ale to mu się nie udało. Okazało się to poważnym problemem w fazie play-off NBA, w której trakcie Mazzulla nie zawsze sobie radził.
Co więcej, po zakończeniu sezonu część asystentów Celtics – w tym m.in. Ben Sullivan – zdecydowało się wrócić pod skrzydła Udoki, który w międzyczasie został szkoleniowcem Houston Rockets. W związku z tym Mazzulla musiał w zasadzie od nowa budować sobie sztab. Jego pierwszym nowym asystentem kilka dni temu został Sam Cassell, czyli dotychczasowy długoletni asystent Doca Riversa w Los Angeles i w Filadelfii, a w przeszłości trzykrotny mistrz NBA, w tym z 2008 roku w barwach właśnie Celtics.
Teraz bostońska ekipa zgarnęła na ławkę kolejne mocne nazwisko. Prawą ręką Mazzulli będzie bowiem Charles Lee, o czym w niedzielę poinformował Adrian Wojnarowski:
Charles Lee is finalizing a deal to join the Boston Celtics as the lead assistant coach, sources tell ESPN. Lee had been the associate head coach with Milwaukee and a finalist for the Toronto and Detroit head jobs. pic.twitter.com/t2WO5r2hHh
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) June 11, 2023
38-latek od dłuższego czasu jest gorącym nazwiskiem na karuzeli trenerskiej. W poprzednich latach był kandydatem na stanowisko pierwszego szkoleniowca Los Angeles Lakers, a tylko w ostatnich tygodniach znalazł się wśród finalistów, jeśli chodzi o pracę w Detroit Pistons i Toronto Raptors. Według wielu ekspertów kwestią czasu jest tak naprawdę, zanim któraś z drużyn powierzy mu stanowisko głównego trenera. Kuszony był teraz zresztą przez wiele klubów do roli asystenta, ale ostatecznie dołączy do sztabu Celtics.
Lee podobnie jak Cassell ma mistrzowskie doświadczenie. Przez ostatnie dziewięć lat pracował dla Mike’a Budenholzera – najpierw w Atlancie, potem w Milwaukee. To właśnie razem z Bucks w 2021 roku świętował tytuł. Odegrał dużą rolę w rozwoju m.in. Khrisa Middletona, a jego byli współpracownicy często podkreślają, że trudno znaleźć człowieka z bardziej optymistyczną aurą. Wydaje się więc, że może być to dla Celtics znakomite wzmocnienie, a w razie dalszych kłopotów Mazzulli mocny kandydat na jego zastępstwo.