Minionej nocy w Minneapolis zrobiło się naprawdę gorąco. Starcie Timberwolves z Detroit Pistons zakończyło się zwycięstwem gospodarzy, ale zanim losy pojedynku zostały rozstrzygnięte, to w drugiej odsłonie doszło do ogromnej bójki. Efekt? Siedmiu zawodników i trenerów zostało natychmiast odesłanych do szatni.
Minionej nocy Minnesota Timberwolves pokonali Detroit Pistons 123:104 i odnieśli tym samym swoje trzecie zwycięstwo w czterech ostatnich występach. To jednak nie o tym mówi się w perspektywie tego pojedynku. Oczy całego koszykarskiego świata zostały skierowane na Target Center w Minneapolis z uwagi na bójkę, do której doszło w drugiej kwarcie rywalizacji.
Po jednym z ataków na kosz Donte DiVincenzo runął na parkiet. Atmosfera już wcześniej była napięta, ale kiedy jeden z jego partnerów podnosił 28-latka, to stojący tuż obok Isaiah Stewart postanowił odepchnąć swojego rywala. Zawodnicy szybko zostali podzieleni i wydawało się, że będziemy w stanie kontynuować grę.
Ponownie zaiskrzyło jednak w kolejnej akcji, choć tym razem to Naz Reid i Ronald Holland II mieli sobie do powiedzenia kilka słów. Szybko dołączył się jednak DiVincenzo, któremu puściły nerwy i — podobnie jak wcześniej Stewart — odepchnął on zawodnika Detroit. Obaj rzucili sobie sobie do gardeł, co momentalnie przerodziło się w grupową przepychankę. Poleciały również pięści, a całe towarzystwo wpadło na siedzących tuż przy linii końcowej kibiców i operatorów kamery.
Decyzją sędziów Donte DiVincenzo, Naz Reid, Ron Holland, Isaiah Stewart, Marcus Sasser, pierwszy trener Pistons J.B. Bickerstaff oraz asystent trener Timberwolves Pablo Prigioni zostali wyrzuceni z gry.
— Bójka? Dwóch gości rzuciło się na siebie i wpadło na kibiców, co jest bardzo niebezpieczne. o po prostu ciągle narastało i narastało, szczerze mówiąc, głównie z ich strony. Myślę, że już wcześniej mecz był zdecydowanie zbyt fizyczny. Wydawało się, że to było nieuniknione. Czułem, że to nadchodzi — mówił po meczu trener gospodarzy Chris Finch.
— To część gry. Dwóch gości wypadło, ktoś inny wchodzi i staje na wysokości zadania — mówił po meczu Rudy Gobert, autor 19 punktów i 25 zbiórek. — Sprawy zaszły za daleko. To, co widzisz, to zawodnicy dbający o siebie nawzajem, starający się chronić siebie i wspierać się nawzajem. Tyle w temacie — komentował przepychankę wyrzucony trener Bickerstaff.
W trakcie przepychanki Anthony Edwards — który w końcowym rozrachunku skompletował 25 punktów, z czego aż 20 zdobył w drugiej połowie — przebywał na ławce rezerwowych, więc nie był w stanie z bliska przyjrzeć się całej sytuacji.
— Niczego nie widziałem. Kiedy byłem na parkiecie, nie odczuwałem żadnej negatywnej energii, która mogłaby doprowadzić do bójki. Fizyczne nastawienie to część gry. Myślę, że świetnie odpowiedzieliśmy na całą sytuację — komentował po meczu lider Timberwolves.
Możemy spodziewać się, że oprócz decyzji sędziowskich zainterweniuje również liga. Kilku zawodników może spodziewać się kary grzywny, choć w grę wchodzi również krótkoterminowe zawieszenie tych najbardziej zamieszanych w bójkę.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!