Boston Celtics wygrali pierwsze starcie finałów m.in. dzięki dobrej dyspozycji Kristapsa Porzingisa, który wrócił do gry po dłuższej absencji. Łotysz wszedł co prawda z ławki rezerwowych, ale swoją obecnością po obu stronach parkietu znacząco wpłynął na przebieg spotkania. W rozmowie z mediami przyznał, że sam był zaskoczony swoją dyspozycją.
Pauzował od 29 kwietnia i stracił kilka serii play-off, w których jego koledzy zadbali o to, by Boston Celtics stanęli do bezpośredniej walki o mistrzostwo. Długa przerwa pomiędzy zakończeniem finałów konferencji, a rozpoczęciem ostatniego starcia sezonu, pozwoliła Kristapsowi Porzingisowi wrócić do pełni zdrowia. Jego powrót był jednym z głównych wątków przed rozpoczęciem finałowej serii. Okazało się, że słusznie, bowiem Porzingis od razu zrobił znaczącą różnicę.
W całym meczu zanotował 18 punktów trafiają 7/8 z gry. Kilka wielkich trójek i kilka zablokowanych rzutów pomogło Celtics zbudować wysokie prowadzenie. – Szczerze mówiąc, gdy teraz patrzę na ten mecz, to nie spodziewałem się, że będę w stanie poruszać się tak, jak się poruszałem – przyznał Porzingis. Wyraźnie zaskoczył defensywę Dallas Mavericks tym, w jaki sposób kreował rzuty i jak sprawnie rozprowadzał piłkę, gdy dostrzegł otwartego kolegę. Stał się dla Mavs konkretnym problemem.
Gdyby tego było mało, dostał dodatkowe cztery dni na to, by przywrócić swoje ciało do pełni zdrowia. – To bardzo ważne, bo pozwala mi przygotować ciało na kolejne wyzwania – mówi. – Dzięki temu mogę jeszcze bardziej popracować nad swoją kondycją – dodał. Niewykluczone, że trener Joe Mazzulla nie zmieni schematów i Porzingis w meczu numer dwa ponownie wyjdzie z ławki rezerwowych. Łotysz przyznał, że nigdy wcześniej hala nie zareagowała tak entuzjastycznie, gdy wybiegał z tunelu na parkiet.
– To było coś absolutnie szalonego. Już jak wychodziłem w tunelu to czułem się, jakbym wychodził na walkę WWE. Na początku nawet nie wiedziałem, że to dla mnie. Chciałem się tym wszystkim fanom odwdzięczyć dobrą grą – dodał Porzingis. Mecz numer dwa serii z Dallas Mavericks już kolejnej nocy. Ekipa z Bean-Town stoi przed szansą wykorzystania przewagi własnego parkietu, co otworzy im drogę do zdobycia tytułu już w Dallas. Porzingis odegra w tym kluczową rolę.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET